Kandydaci do PE: sytuacja na Ukrainie zagraża Europie
Europa powinna poważne traktować sprawy bezpieczeństwa - mówili podczas wtorkowej debaty liderzy list do PE w okręgu kujawsko-pomorskim. Sytuacja na Ukrainie i polityka rosyjska jest zagrożeniem dla UE - dodawali.
O kwestii bezpieczeństwa Europy podczas debaty rozmawiali Jacek Rostowski (PO), Kosma Złotowski (PiS) i Janusz Zemke (SLD).
"Nam się w Europie wydawało, że ostatnia wojna, którą przeżyliśmy to była wojna na Bałkanach (...) Uważaliśmy później, że jeżeli gdzieś jest konflikt, to jest on daleko od nas. To, co się dzieje na Ukrainie, dramatycznie rewiduje te koncepcje (...). Otóż nagle się okazało, że także Europa nie musi być stabilna, a zawierucha czy wojna domowa może być u naszych drzwi" - powiedział europoseł Janusz Zemke.
Zaznaczył, że konieczna jest odpowiedź na pytanie, jakie są możliwości obrony w razie konfliktu. "Niestety w ostatnich latach NATO osłabło, odeszło od swoich podstawowych zasadach, czyli tego art. 5, że pierwszą misją jest obrona. Powiem to jeszcze ostrzej - w Europie upowszechniło się takie przekonanie, że 300 mln Amerykanów ma finansować bezpieczeństwo 500 mln Europejczyków przed potencjalnym zagrożeniem ze strony 140 mln Rosjan" - mówił.
Polityk SLD podkreślił, że w Europie konieczne jest poważne traktowanie spraw bezpieczeństwa. "Amerykanie redukują wojsko, zmniejszają dość istotnie budżet na wojsko i gdyby doszło do konfliktu w innych częściach świata, to mogą nie mieć potencjału wojskowego, technicznego, żeby przyjść z dostateczną pomocą" - przekonywał były wiceminister obrony.
Uczestniczący w debacie były wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że zgadza się z opinią Zemkego, a sytuacja na Ukrainie jest zagrożeniem dla Polski i Europy.
"Federacja Rosyjska przez swoją agresję na Ukrainę, przez okupację Krymu zburzyła cały porządek prawny, który nie był naruszony przez żadne wielkie państwo od 1968 r. czyli od czasu inwazji sowieckiej na Czechosłowację. Federacja Rosyjska odważyła się robić to, czego Związek Sowiecki nie odważył się zrobić w Polsce w grudniu 1981 r. Nie przypadkiem Związek Sowiecki stłumił +Solidarność+ rękami gen. Jaruzelskiego, bo obawiali się skutków bezpośredniej inwazji na terytorium Polski" - mówił.
Kandydat PiS, poseł Kosma Złotowski także podkreślił, że "polityka rosyjska zmierza do rozbicia ukraińskiego państwa, także do naruszenia integralności UE". "Nie tylko chodzi o Litwę, Łotwę i Estonię, ale także o skłócenie pozostałych partnerów UE. Musimy sobie z tego po pierwsze zdawać sprawę, a po drugie musimy podnosić to forum UE. My przede wszystkim musimy polegać na sobie" - podkreślał. (PAP)