Widmo pecha przestaje krążyć nad włocławską lecznicą
Pawilon nr 13 szpitala wojewódzkiego we Włocławku, to jego najnowsza i najnowocześniejsza część. Sam budynek, bez wyposażenia, kosztował 15 milionów złotych.
Gmach stoi już od roku, jednakże lekarze nie mogli się tam wprowadzić. Okazało się, że budynek nie spełnia norm przeciwpożarowych. Poszło o wydajność systemów przeciwpożarowych oraz szerokość dróg dojazdowych dla straży.
W sprawie najgorsze było to, że na dachu pawilonu urządzono lądowisko dla helikopterów pogotowia lotniczego. Jednak w tej sytuacji śmigłowce nie mogły tu lądować.
Strażacy warunkowo zgodzili się na uruchomienie pawilonu. Stanowi to przełom w całej sprawie, jednakże do końca roku szpital musi wybudować drogi przeciwpożarowe z prawdziwego zdarzenia. Jeśli lecznica warunku tego nie spełni - strażacy definitywnie zabronią korzystania z pawilonu numer trzynaście.
W nowo zaistniałej sytuacji rozpocznie się wkrótce zasiedlanie budynku. Parter i pierwsze piętro zajmą oddziały dziecięce. Kolejne kondygnacje to interna i pododdział kardiodiabetyki.
Na dachu chluba szpitala - lądowisko dla helikopterów pogotowia lotniczego, które do tej pory korzystały z płyty stadionu na włocławskim Zazamczu.