Himalaje pechowe dla grudziądzkich himalaistów
Pech prześladuje grudziądzkich himalaistów. Lech i Wojciech Flaczyńscy nie zdobędą ośmiotysięcznika Lhotse mimo, że są na wysokości prawie 6 tysięcy metrów.
Powodem nie jest pogoda, ale strajk nepalskich przewodników, którzy żądają dodatkowych pieniędzy i boją się o własne życie.
Jak mówi żona Lecha Flaczyńkiego i matka Wojciecha - Barbara Flaczyńska - Himalaje stają się dla nich faktycznie pechowe.
Podróżnicy podczas tej wyprawy cudem uniknęli śmierci. Kilkanaście dni temu zeszła lawina. Zginęło wtedy kilkunastu szerpów.
Przypomnijmy, również zeszłoroczna wyprawa na Nanga Parbat nie była szczęśliwa. Podczas ataku na szczyt, międzynarodowy zespół alpinistów został zaatakowany przez Talibów. Zginęło wtedy 11 osób, grudziądzanie mieli szczęście, ponieważ wcześniej opuścili bazę.