Dyrektor włocławskiego szpitala nie zgadza się z karą nałożoną przez NFZ
Dyrektor Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku nie zamierza płacić kary, jaką na szpital nałożył bydgoski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia po tragicznej śmierci nienarodzonych bliźniąt w styczniu tego roku.
Szpital odwołał się od tej decyzji, lecz dyrektor NFZ kary nie uchylił. O oddaleniu odwołania szef włocławskiej lecznicy dowiedział się od dziennikarzy.
"Kara jest niesłuszna. Wykorzystam wszystkie instancje odwoławcze. Przed ostatecznym rozstrzygnięciem sądowym niesłusznie nałożonej kary nie zapłacę" - zadeklarował dyrektor włocławskiego szpitala, Krzysztof Malatyński.
Karę na lecznicę nałożono po kontroli, jaką bydgoski NFZ przeprowadził we włocławskim szpitalu. Wyniki kontroli budzą kontrowersje. Dyrektor szpitala nie zgadza się ze sporą częścią zarzutów.
Walka toczy się o duże pieniądze. Chodzi o 1 milion 700 tysięcy złotych, czyli o dwa procent całego rocznego kontraktu szpitala z narodowym funduszem.
Dyrektor Malatyński twierdzi, że błędy wskazano jedynie na oddziale ginekologiczno-położniczym, zatem kara powinna opiewać na dwa procent kontraktu oddziału, a nie całego szpitala. Tak naliczona wynosiłaby około sześćdziesięciu tysięcy, a nie prawie dwa miliony.