Mogło dojść do wybuchu. W czasie pożaru policjanci wynieśli z domu butlę z gazem
Policjanci z Posterunku w Sadkach oraz Komisariatu w Mroczy zachowali zimną krew w trakcie pożaru, w jednym z mieszkań na terenie Dębowa. Odłączyli i wynieśli z budynku butlę z gazem. Dzięki ich szybkiej i zdecydowanej reakcji w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
W czwartek (24 kwietnia), młodszy aspirant Mateusz Borowicz z Posterunku Policji w Sadkach wspólnie ze starszym sierżantem Hubertem Graczem z Komisariatu Policji w Mroczy, około godziny 18:40, zostali skierowani przez Dyżurnego do Dębowa, gdzie według zgłoszenia w jednym z mieszkań wybuchł pożar.
Funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce, używając po drodze sygnałów błyskowych i dźwiękowych. Na miejsce przybyli jako pierwsi.
W czasie rozmowy z mieszkańcami ustalili, że wszyscy lokatorzy bloku, w którym wybuchł pożar, przed przyjazdem mundurowych opuścili budynek.
W pomieszczeniu, w którym pojawiło się źródło ognia, pozostała jednak podłączona butla z gazem. Policjanci mając na uwadze zagrożenie, jakim jest możliwość eksplozji butli, postanowili wbiec do mieszkania w celu jej odłączenia i wyniesienia na zewnątrz.
Mundurowi zasłonili drogi oddechowe i wbiegli do pomieszczenia, z którego wydobywał się czarny, gryzący dym. Zlokalizowali butlę, zakręcili ją, odłączyli od kuchenki gazowej, i wynieśli na zewnątrz budynku w bezpieczne miejsce. Ogień znajdował się zaledwie 1,5 metra od nich.
Następnie na miejsce przybyli funkcjonariusze OSP oraz PSP, którzy prowadzili akcję gaśniczą. Jak się okazało, prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
W zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał. Niewątpliwe decyzja policjantów o odłączeniu i wyniesieniu z palącego się mieszkania butli z gazem przyczyniła się do zwiększenia bezpieczeństwa interweniujących następnie strażaków.