Anna Komorowska odwiedziła Pałuki
Koła gospodyń wiejskich są kołem zamachowym lokalnych społeczności - przekonywała małżonka prezydenta Anna Komorowska, która wzięła udział w Konferencji Kobiet z Inicjatywą pt. "Jestem kobietą" w Chabsku koło Mogilna.
Konferencję już po raz piąty zorganizowała Gminna Rada KGW Mogilnie, a uczestniczkami były członkinie około 30 miejscowych kół.
"Koła gospodyń wiejskich to jest coś fantastycznego, to jest kapitalna praca organiczna, ale też to koło zamachowe lokalnych społeczności. Przy wrażliwości pań, przy ich umiejętnościach i zdolnościach robienia czegoś wspólnie, to jest świetna inicjatywa i zalążek rozprzestrzeniania się dobra i korzystnych zmian w okolicy" - mówiła Komorowska. Przekonywała, że w życiu ważne jest, aby robić coś pożytecznego, a rzeczą drugorzędną jest, w jakim obszarze.
Zdaniem prezydentowej nie jest konieczne instytucjonalne wspieranie pozycji kobiet i ich kariery, bo - jak mówiła - kobiety w Polsce coraz lepiej sobie radzą. "Podstawową sprawą jest, aby paniom chciało się chcieć, żeby miały tę energię. Mnie się wydaje, że instytucjonalne wparcie nie jest konieczne. Najważniejsze jest, żeby poszerzać swoje horyzonty, korzystać z różnych szkoleń, z różnych możliwości. W Polsce coraz więcej pań zajmuje ważne stanowiska. Moim zdaniem nie jest najważniejsza płeć, ale ważne są kompetencje. Jeśli panie coś potrafią, jeżeli są dobre w tym co robią, to się przebijają" - zaznaczyła.
W czasie spotkania Komorowska odpowiadała też na pytania dotyczące jej życia jako żony prezydenta. "Przede wszystkim mam o wiele więcej zajęć, spotykam więcej osób. Muszę lepiej organizować sobie czas, ale staram się też pielęgnować to, co sprawiało mi przyjemność zanim mąż został prezydentem. Nauczyłam się lepiej gospodarować czasem, aby sprostać nowym oczekiwaniom, bo to jest wielki zaszczyt, ale i obowiązek. Sprawiają mi też wielką radość takie spotkania jak to. Są źródłem niezwykłej energii i pokazują kraj, którego prawdopodobnie w innej sytuacji bym nie zobaczyła. W sumie jestem wdzięczna losowi, że tak się stało" - mówiła.
Przyznała, że na hobby ma niewiele czasu, ale bardzo lubi czytać, spacerować, uprawiać ogródek i pływać. "Moją wielką pasją jest ogródek. Uwielbiam rośliny i pracę w ogrodzie. Jak wyjadę na wieś, to naprawdę każdą wolną chwilę spędzam +w grządkach+. Mój ogródek jest 300 kilometrów od domu, więc jest trudno. Ale mam takie rośliny, które są samodzielne. Uwielbiam też pływać, mogłabym to robić codzienne i po kilka godzin" - dodała.
W planie wizyty prezydentowej w regionie kujawsko-pomorskim znalazł się również Żnin, gdzie została zaproszona na konferencję "Kobiety Pałuk - wczoraj, dziś i jutro". To kolejna wizyta Komorowskiej w Żninie, poprzednio gościła w mieście w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. (PAP)