Szli nocą, rozważając mękę Jezusa. Ekstremalne Drogi Krzyżowe w regionie
To nie jest sport, choć dystans zbliżony jest do maratonu – wierni z regionu wzięli udział w Ekstremalnych Drogach Krzyżowych. To nocne wędrówki w skupieniu. Jej uczestnicy pokonują kilometry idąc samotnie lub w małej grupie. Przemierzają ulice, lasy i wzgórza.
W Bydgoszczy na nocną trasę wierni wyruszyli m.in. sprzed kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa na pl. Piastowskim. Mieli do wyboru duchową wędrówkę do Solca Kujawskiego lub Nakła, a do pokonania ponad 40 kilometrów.
– Idziemy pierwszy raz. Taka potrzeba w sercu się zrodziła – mówią uczestniczki. – To pewien rodzaj modlitwy. Człowiek zastanawia się nad swoim życiem, medytuje, co dalej – opowiada jedna z nich.
– Myślę, że to może zwiększyć moją więź z Kościołem i z Bogiem – słyszymy od innej osoby.
– Pan Jezus chodził po pustyni 40 dni, my idziemy prawie 40 kilometrów, nocą. To jest trudne wyzwanie. Łatwo nie jest, ale nikt nie mówił, że życie będzie łatwe. Myślę, że takie wyzwania pomagają w życiu – mówią uczestnicy.
– Duża satysfakcja po przejściu drogi i dużo rozważań podczas drogi. W tym roku idę w intencji mojego synka, który urodzi się 4 maja – dodaje jeden z wędrujących.
W tym roku Ekstremalne Drogi Krzyżowe odbywają się w 17 krajach, to ponad 1,5 tys. tras. Najczęściej organizowane są w piątek przed Niedzielą Palmową, jednak każdy rejon datę duchowej wędrówki ustala indywidualnie. Zazwyczaj uczestnicy mają do przejścia od 40 do 50 km. Ale są także trudniejsze wyzwania. W naszym regionie na najdłuższą – liczącą 71 km trasę – wierni wyruszyli z podbydgoskiego Niemcza.