Doradza jako psycholog, mimo podejrzeń o sfałszowanie dyplomu. Śledztwo PR PiK!
Wdowa po założycielu Ośrodka Mateusz nadal prowadzi w Toruniu płatne konsultacje - co udowadnia dziennikarska prowokacja naszego reportera Michała Zaręby i Jacka Kiełpińskiego. Wcześniej poddano w wątpliwość autentyczność dyplomu naukowego kobiety, która w sieci pochwaliła się tytułem: „doktor psychologii".
Nasz reporter sprawdzał, czy - mimo ujawnienia niepokojących faktów - wdowa po założycielu Ośrodka Mateusz, wciąż świadczy usługi jako psycholog. Jak się okazało, jej nazwisko figuruje na portalu „Znany Lekarz". Kobieta przedstawia się jako psycholog, chociaż nie ma takiego wykształcenia. Na stronie jest również cennik usług.
„Znany Lekarz" sprawdza
- Specjalistka, której dotyczy pytanie, tworząc profil na portalu „Znany Lekarz" przedstawiła nam wymagany dyplom, który nie wzbudzał podejrzeń - informuje Magdalena Kuskowska, reprezentująca portal. - Po otrzymaniu zawiadomienia, że dyplom może nie być prawdziwy - natychmiast rozpoczęliśmy ponowny proces weryfikacji, obejmujący m.in. ponowne sprawdzenie przesłanych dokumentów, kontakt z samą zainteresowaną oraz kontakt z uczelnią, która wydała przesłane nam dokumenty.
O tej sprawie pisaliśmy już w czerwcu 2024 roku. Według ustaleń Instytutu Psychologii UMK, prezes Fundacji im. Waldemara Dąbrowskiego upubliczniła fałszywy dyplom doktora psychologii. - Ta pani nie ma prawa wykonywania zawodu psychologa - mówiła wówczas PR PiK prof. Maria Lewicka z Katedry Psychologii Społecznej i Środowiskowej UMK, założycielka Instytut Psychologii i podkreśla, że sam dyplom jest przygotowany w sposób wyjątkowo mało profesjonalny. - Tutaj w ogóle się nic nie zgadza: godło uniwersyteckie ma inny charakter aniżeli to, które funkcjonuje w naszych księgach. Osoby, które figurują tutaj jako promotor, promotor pomocniczy i recenzenci: tutaj się kompletnie nic nie zgadza. Zadzwoniłam do pani Dąbrowskiej i powiedziałam: „Podobno jestem recenzentem pani pracy doktorskiej". Pani Dąbrowska w płacz. Powiedziała, że ma dziecko na wychowaniu, i że bardzo prosi, żebym tego nie zgłaszała na policję. I że ona zaraz porwie ten dyplom. Więcej: TUTAJ
Jak kupić dyplom?
W kolejnej odsłonie tego tematu, reporter zajmujący się sprawą Michał Zaręba, szedł po śladach bohaterki tekstu i także próbował kupić dyplom wyższej uczelni. Jak mu poszło? Pisaliśmy o tym: TUTAJ
Niżej, w relacji Michała Zaręby fragment rozmowy z podstawioną klientką, która oczekiwała pomocy dla syna z problemami alkoholowymi. Za konsultację zapłaciła 170 złotych. W sprawie wypowiada się także szef toruńskiej prokuratury.
REPORTAŻ MICHAŁA ZARĘBY „SAMOZWAŃCZA PSYCHOLOG" - JEST DO POSŁUCHANIA TUTAJ.