Gazociąg czy średniowieczny mur? W Toruniu próbują pogodzić XXI wiek z historią
Wojewódzka konserwator zabytków Izabela Brzostowska wstrzymała przebudowę gazociągu w sąsiedztwie Teatru im. Wilama Horzycy. Wnioskował o to prezydent Torunia, po tym jak odkryto tam relikty baszty - datowanej prawdopodobnie na XIV wiek.
- Jest to relikt średniowiecznych umocnień i oczywiście byłoby bardzo dobrze, gdyby udało się ten fragment zachować, nie mogę powiedzieć, że w stanie nienaruszonym, bo on już jest naruszony przez równoległy gazociąg, niemniej, jest to jednak odcinek muru i sam w sobie, jako dzieło architektury ma wartość przede wszystkim dokumentalną. Znajduje się w takim miejscu, że wyklucza to jego ewentualną ekspozycję - mówiła wojewódzka konserwator zabytków, Izabela Brzostowska.
Wcześniej Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zezwolił na rozbiórkę części muru kolidującej z nową rurą gazową.
Prezydent Torunia Paweł Gulewski zawnioskował jednak w poniedziałek do wojewódzkiej konserwator zabytków o wstrzymanie prac nad przebudową gazociągu po odkryciu muru baszty z XIV wieku. Konserwator zezwoliła na rozbiórkę części muru. Przeciwko tej decyzji protestują naukowcy.
Prezydent Torunia w korespondencji z WUOZ wyraził także głębokie zaniepokojenie decyzją tego organu, pozwalającą na rozbiórkę muru i umożliwiającą przeprowadzenie nowej nitki gazociągu. „Po konsultacji ze specjalistami z Rady Dziedzictwa Kulturowego Torunia (RDKT) wnoszę o powołanie komisji eksperckiej, która oceni wartość historyczną i naukową odkrytych reliktów architektury i ewentualnie określi techniczną możliwość ich zachowania. Zaproponowane postępowanie jest tożsame z zapisami Europejskiej Konwencji o Ochronie Dziedzictwa Archeologicznego ratyfikowanej przez Polskę w 1996 roku (tzw. konwencja maltańska)" - napisał włodarz miasta.
Prezydent będzie nadal konsultował sprawę z członkami RDKT.
Prace w ulicy Fosa Staromiejska rozpoczęły się w na początku marca. Niedługo później budowlańcy natknęli się w ziemi na średniowieczny mur. To najprawdopodobniej pochodzący z XIV wieku fragment baszty, prostopadły do muru obronnego miasta. Sprawa jest skomplikowana.
- Realia są takie, że nie możemy pójść po starym śladzie, bo tam jest stary gazociąg, który jest czynny. Będzie on czynny do momentu uruchomienia nowej nitki, która dostarcza gaz na Stare Miasto. Rury nie można puścić górą, bo między koroną muru a nawierzchnią jezdni jest zbyt mało miejsca. Nie przejdziemy też poniżej muru, bo konieczne byłoby znaczne rozszerzenie wykopu, żeby sprawdzić jak głęboko jest stopa fundamentowa. Mając jednak dzisiejszą wiedzę trzeba przyjąć, że konieczne byłoby zejście bardzo głęboko. To oznacza, że w momencie konieczności naprawy rury, dostęp do niej będzie bardzo ograniczony - mówiła wojewódzka konserwator zabytków Izabela Brzostowska.
Brzostowska wskazała, że niemożliwe jest także przesunięcie na południe, bo tam jest mur obronny miasta, który odkryto pod ziemią w 2011 roku.
Te wszystkie okoliczności spowodowały, że po wizji na miejscu archeolog z WUOZ Joanny Sosnowskiej zapadły decyzje, że wykonawca może w niezbędnym dla inwestycji zakresie rozebrać średniowieczny mur (...).