Strażacy OSP z regionu zostaną instruktorami pierwszej pomocy. I stworzą „sieć ratowników"
Kujawsko-pomorscy strażacy ochotnicy uczestniczą w testowym programie „Pierwszy Ratownik”. Pożarnicy szkolą się na instruktorów z kwalifikowanej pierwszej pomocy, a potem uczą kolejnych chętnych.
– Tak powstaje sieć ratowników, którzy reagują w razie zagrożenia życia u potrzebującego w najbliższej okolicy – mówiła Patrycja Świderska z OSP w Królikowie. – Każdy ratownik może być tym pierwszym, czyli dostaje powiadomienie na telefon z dyspozytorni 112, że w najbliższej okolicy jest osoba potrzebująca pomocy.
Jak dodaje - na wsi dotarcie do osoby potrzebującej pomocy przez Zespół Ratownictwa Medycznego, czy też nawet załogę wozu strażackiego, czy policji, którzy są wykwalifikowani w pierwszej pomocy, zajmuje dużo czasu. - W mieście to mogą być nawet trzy minuty, a na wsi możemy poczekać pół godziny, a przecież mamy w naszej okolicy kogoś, kto umie udzielić pierwszej pomocy - mówi Świderska. - Dostaje więc powiadomienie i biegnie. Były przypadki testowane w Polsce, że około 60 sekund zajęło dotarcie pierwszemu ratownikowi do osoby potrzebującej – podkreśliła Świderska.
Strażacy czekają na rozwiązania legislacyjne w polskim Sejmie. W tym czasie szkolą się i starają pozyskać sprzęt. Podobny system działa z powodzeniem np. w Holandii, gdzie szanse na przeżycie po nagłym zatrzymaniu krążenia wynosi 35 procent, a w Polsce 7 procent.