Prezes ZUS: Potencjał rozwoju demograficznego mocno się skurczył [Rozmowa Dnia]
System emerytalny jest uzależniony od demografii. Dlatego starzejące się społeczeństwo to aktualnie największe wyzwanie dla rynku pracy i systemów emerytalnych – mówił w „Rozmowie Dnia” Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ważny w tym przypadku jest także aspekt polityki dzietności – podkreślił w rozmowie z Iwoną Muszytowską–Rzeszotek.
Szef ZUS przyjechał na XXXII edycję Welconomy Forum w Toruniu. Jednym z tematów podjętych podczas tego spotkania jest starzejące się społeczeństwo. Według ekspertów to największe wyzwanie dla rynku pracy i systemów emerytalnych w całej Unii Europejskiej. One są ściśle powiązane z demografią. – Zdecydowanie tak, aczkolwiek to jest też aspekt polityki dzietności. Żyjemy dłużej i to jest właśnie jeden z czynników, że ta demografia jest ważna. Za ostatnie 35 lat żyjemy siedem-osiem lat dłużej. To znaczy, że trzeba być dłużej aktywnym zawodowo. Drugi punkt to dzietność, która rzeczywiście jest w Polsce niska – 1,16 za ostatni rok. Myślę, że teraz nie wzrośnie, niestety. Mimo wielu działań podejmowanych w tym zakresie, ale ratują nas cudzoziemcy. Mamy siedem procent osób z zagranicy, które pracują i płacą składki w ZUS-ie.
– Posiadanie większej liczby dzieci to decyzja każdej rodziny. Państwo wspiera zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i organizacyjnym. Jednym z projektów, które zostały ostatnio wdrożone, jest Aktywny Rodzic. Tu chodzi o to, że wiele osób chce łączyć karierę zawodową i posiadać dzieci. Stąd cały mechanizm wspierania osób pracujących: Aktywni w Pracy, Aktywni w Żłobku, Aktywni w Domu, czy tzw. babciowe, które kiedyś tak zostało nazwane. One służy temu, żeby młode kobiety nie traciły swojej kariery zawodowej i mogły mieć środki na zakontraktowanie kogoś, kto będzie opiekował się dziećmi. To może być też nawet babcia. Jeśli nie ma takiej osoby, to mają żłobki, które są finansowane z budżetu państwa – wskazał Derdziuk.
– To są procesy bardzo długo trwające. Jeśli kiedyś, po wojnie rodziło się więcej niż troje dzieci na jedną matkę w wieku rozrodczym, to później, jeszcze na początku lat 90. było to 2,1. To oznacza, że jeśli się rodzi mniej więcej 150 tysięcy dziewczynek, a kiedyś 350 tysięcy, to ten potencjał rozwoju demograficznego się bardzo skurczył. Ten proces jest tak długi, ale przewidywalny. ZUS liczy te wszystkie skutki demografii rozwoju gospodarczego. To też jest kwestia rynku pracy w tym zakresie, bo my dzisiaj mamy większą aktywność zawodową kobiet i akurat ten wskaźnik istotnie się poprawił. Mamy też migrantów, ale to oznacza, że nie zastąpimy dzieci. Szybko musimy myśleć o tym, jak zabezpieczyć środki na dotowanie tego deficytu, jak przyciągnąć innych pracowników, jak zwiększyć dzietność. Też trzeba pamiętać, że jeśli ktoś dzisiaj nie jest aktywny zawodowo i nie płaci składek, to jego emerytura będzie niższa – dodał prezes ZUS.
Przy okazji rozmów o problemach demograficznych, powraca dyskusja na temat wydłużenia wieku emerytalnego. – Tutaj nie ma takich planów i nikt na pewno tego nie podniesie, ale ZUS przygotował dla każdego zainteresowanego wiedzą, jaka będzie jego przyszła emerytura, kalkulator emerytalny zarówno na mZUS, jak i na naszych stronach. Ewentualnie nawet można zadzwonić na call center i sprawdzić sobie, ile wynosi nasza emerytura. Postulujemy, żeby każdy sprawdził swoją przyszłą emeryturę i podjął indywidualnie decyzję bez żadnego przymusu, czy chce dłużej pracować, czy nie.
Cała „Rozmowa Dnia” do odsłuchania poniżej. Inne są dostępne TUTAJ.