Z narażeniem życia ratowali innych. Policjanci z regionu z medalami Andrzeja Struja [lista]
11 funkcjonariuszy z garnizonu kujawsko–pomorskiego otrzymało medale im. podkomisarza Andrzej Struja – wyróżnienie przyznawane jest policjantom, którzy podjęli się ratowania życia, narażając własne życie lub zdrowie.
Uhonorowani zostali policjanci z regionu, którzy ratowali tonących oraz wyprowadzali ludzi z pożaru.
Pomogli seniorowi wydostać się z płonącego budynku - mł. asp. Paweł Sosnowski i st. sierż. Norbert Boniecki z KPP w Rypinie
24 stycznia 2024 r., około godziny 22.00 dyżurny KPP w Rypinie otrzymał zgłoszenie o pożarze butli gazowej w budynku. – Mł. asp. Paweł Sosnowski wraz z starszym sierżantem Norbertem Bonieckim, na podstawie szczątkowych informacji wytypowali, że może chodzić o zabudowania w Starorypinie Prywatnym. Gdy dojechali na miejsce, zauważyli wydobywające się płomienie z budynku, a przez okno zobaczyli, że pali się piecyk gazowy z butlą. (...) weszli do domu i z wielką determinacją przeszukiwali pomieszczenia. W jednym z nich zobaczyli starszego mężczyznę, który nie potrafił się poruszyć. Stał zdezorientowany, trzymając się klamki. Policjanci wyprowadzili go w bezpieczne miejsce i udzielili pierwszej pomocy przedmedycznej – opisuje policja.
Uratowali tonącego w Wiśle - asp. Przemysław Badziński i mł. aspi. Karol Machajewski, dzielnicowi Komisariatu Toruń – Podgórz
5 czerwca 2024 r., po godzinie 20:00 do dyżurnego Komisariatu Policji Toruń – Podgórzu wpłynęło zgłoszenie o tonącym w Wiśle człowieku. – Jako pierwsi na miejsce dotarli asp. Przemysław Badziński z młodszym aspirantem Karolem Machajewskim, których na dryfujące ciało nakierowali zgromadzeni na brzegu świadkowie. Policjanci zobaczyli jedynie plecy człowieka unoszące się ponad taflą wody, natomiast twarz znajdowała się pod jej powierzchnią. Niezwłocznie podbiegli na odległość, którą ocenili jako możliwą do pokonania wpław i nie zważając na zagrożenie własnego życia i zdrowia wbiegli do Wisły. Po przepłynięciu ok. 30 metrów, chwycili dryfującego mężczyznę i dopłynęli razem z nim do brzegu, utrzymując jego głowę ponad powierzchnią wody. Nadmienić należy, iż nurt rzeki w tym miejscu jest silny oraz zdradliwy, z uwagi na występujące wiry wodne. Po dopłynięciu do brzegu policjanci stwierdzili, że uratowany człowiek nie oddycha i nie wykazuje czynności życiowych, w związku z tym od razu podjęli resuscytację krążeniowo–oddechową, jeden z nich wykonywał sztuczne oddychanie, drugi masaż serca. Czynności wykonane przez policjantów doprowadziły do przywrócenia funkcji życiowych, jednak nadal pozostawał on nieprzytomny. W toku dalszych czynności mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia ratunkowego i przetransportowany do szpitala, gdzie udzielono mu dalszej pomocy medycznej – informuje policja.
Z pomocą kajakarza uratował tonące małżeństwo i psa - mł. asp. Przemysław Zając z Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu
31 maja 2024 roku o godz. 16:48 mł. po zgłoszeniu o podtopieniu się osób udał się w rejon rzeki. – Na miejscu, na środku rzeki zauważył mężczyznę, który utrzymywał głowę kobiety nad wodą, a drugą ręką trzymał nad powierzchnią pysk psa, który również się podtapiał. Silny nurt uniemożliwiał im wydostanie się z wody na brzeg, jednocześnie spychając poszkodowanych coraz głębiej w koryto rzeki, przez co groziło im coraz większe niebezpieczeństwo. Policjant powiadomił dyżurnego o zastanej sytuacji i natychmiast, nie zważając na zagrożenie własnego życia, wskoczył do rzeki, celem udzielenia pomocy tonącym. Silny nurt utrudniał mu dotarcie do nich. Przepływający kajakarz udzielił policjantowi asysty i pomógł dotrzeć do poszkodowanych. Po dotarciu do nich policjant w pierwszej kolejności ewakuował z wody psa, który ratując się, podtapiał kobietę i mężczyznę. Następnie wrócił i odholował parę na brzeg rzeki. Przybyła załoga Zespołu Ratownictwa Medycznego i Państwowej Straży Pożarnej w Golubiu–Dobrzyniu, udzieliła uratowanemu małżeństwu pierwszej kwalifikowanej pomocy medycznej – przekazuje policja.
Rzucił się na pomoc nastolatce, którą znosił prąd Wisły - st. asp. Łukasz Grabowski, zastępca naczelnika Wydziału – Sztab Policji KMP w Toruniu.
– 17 kwietnia 2024 r., około godziny 16.00 dyżurny KMP w Toruniu otrzymał zgłoszenie o 16–letniej kobiecie, w kryzysie emocjonalnym, której życie mogło być zagrożone. Dyżurny przekazał rysopis nastolatki podległym mundurowym i skierował dodatkowe patrole w okolice, gdzie mogła przebywać. Po chwili toruńscy policjanci zauważyli kobietę pasującą do rysopisu, która wpadła z mostu drogowego do Wisły. Nastolatka co chwila znikała pod powierzchnią wody i wynurzała się, wzywając pomocy. Bardzo szybko oddalała się z prądem rzeki. Na miejscu zdarzenia znajdował się st. asp. Łukasz Grabowski, który nadzorował działania poszukiwawcze funkcjonariuszy. (...) policjant zrzucił z siebie część umundurowania, zerwał umieszczone na nabrzeżu koło ratunkowe i wskoczył do Wisły. Pomimo silnego nurtu i bardzo niskiej temperatury wody, przepłynął około 100 metrów, po czym chwycił tonącą, wołającą o pomoc, nastolatkę, ratując jej życie. Następnie ze wsparciem ruszyli także zaalarmowani przez przechodniów pracownicy pobliskiej Przystani Akademickiego Związku Sportowego. Jeden z nich podpłynął łodzią do policjanta, trzymającego kobietę i pomógł im dotrzeć do brzegu. Nastolatce zapewniono niezbędną opiekę medyczną – opisuje policja.
Był na wakacjach, gdy wyciągnął z wody mężczyznę, który uderzył głową w pomost - mł. asp. Mateusz Szablewski z KPP w Świeciu
– 3 września 2024 r., podczas wypoczynku z rodziną nad jeziorem Stelchno, w miejscowości Jeżewo, funkcjonariusz uratował życie młodego mężczyzny. Tuż przed godziną 18.00 osiemnastolatek, podczas próby skoku do jeziora, poślizgnął się i uderzył głową w pomost, po czym wpadł nieprzytomny do wody. Zaalarmowany przez swoją żonę mł. asp. Mateusz Szablewski dwukrotnie zanurkował w tym miejscu i po zlokalizowaniu bezwładnego ciała na dnie akwenu, na głębokości około 2,5 metra, wyciągnął je na brzeg. W wyniku podjętej wraz z innymi osobami przebywającymi na plaży akcji reanimacyjnej, chłopakowi przywrócono funkcje życiowe i przekazano go służbom medycznym – opisuje policja.
Budynek był w płomieniach, wyprowadzili z niego dwie osoby - sierż. sztab. Paweł Lach i mł. asp. Krzysztof Żakiewicz z KPP w Lipnie
– 10 grudnia 2024 r. ok. godz. 19:25 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lipnie otrzymał informację o pożarze w jednej z kamienic na placu Dekerta. Na miejsce jako pierwsi przybyli sierż. szt. Paweł Lach wraz z młodszym aspirantem Krzysztofem Żakiewiczem. Gdy dojechali pod wskazany adres, zauważyli wydobywające się z budynku kłęby dymu. Bez wahania i z pełnym poświęceniem policjanci weszli do kamienicy i z wielką determinacją przeszukiwali pomieszczenia. Pomimo dużego zadymienia i rozprzestrzeniających się płomieni sierż. szt. Paweł Lach dokonał penetracji mieszkania znajdującego się bezpośrednio nad piwnicą, gdzie zauważył starszego mężczyznę, który miał poważne problemy z poruszaniem się. Funkcjonariusz pomógł poszkodowanemu w bezpieczny sposób opuścić palący się dom i udzielił mu pierwszej pomocy przedmedycznej. W tym czasie drugi funkcjonariusz zauważył na schodach prowadzących do piwnicy leżącego mężczyznę z widocznymi obrażeniami. Policjant ewakuował go na zewnątrz z objętego płomieniami budynku i udzielił pierwszej pomocy przedmedycznej. Obaj funkcjonariusze kontrolowali czynności życiowe uratowanych osób do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego. Jeden z nich doznał znacznych obrażeń ciała w postaci poparzeń i został przewieziony do szpitala, celem dalszej hospitalizacji, natomiast drugi mężczyzna po badaniach został oddany pod opiekę rodziny. Po przekazaniu poszkodowanych ratownikom medycznym policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia, umożliwiając strażakom zastępów PSP i OSP w Lipnie sprawne przeprowadzenie akcji gaśniczej – relacjonuje policja.
Uratowali mieszkańców zadymionego poddasza - st. sierż. Karol Rygielski z mł. asp. Mateusz Ribszleger z Oddziału Prewencji Policji w Bydgoszczy.
– 21.11.2024 r. około godz. 13:40 z polecenia dyżurnego policjanci udali się na ul. Skorupki 3/3 w Bydgoszczy, gdzie według zgłoszenia na poddaszu budynku było widać unoszący się dym, a osoby zamieszkujące pod tym adresem nie odbierały telefonu oraz nie otwierały drzwi. Po przybyciu na miejsce policjanci zauważyli od strony podwórza dużą ilość ciemnego dymu wydobywającego się spod drzwi wejściowych do mieszkania. W związku z posiadaną informacją, że wewnątrz mieszkania mogą znajdować się ludzie, funkcjonariusze podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. Bez wahania i z pełnym poświęceniem policjanci weszli do środka, gdzie po lewej stronie zadymionego korytarza zauważyli leżącą kobietę, która była przytomna, lecz nie była w stanie samodzielnie opuścić lokalu. Policjanci wynieśli poszkodowaną na zewnątrz, nadzorując jej czynności życiowe. Po rozpytaniu kobiety ustalili, że wewnątrz pomieszczenia znajduje się również jej syn. Wymieniony pozostał z uratowaną, podczas gdy drugi policjant wszedł do mieszkania i z wielką determinacją przeszukując pomieszczenia, zauważył leżącego na podłodze mężczyznę oraz źródło ognia. Mężczyzna był przytomny. Z pomocą strażaków został on wyprowadzony z mieszkania – przekazuje policja.