Odbierała pieniądze na rzekomą „kaucję”. 18-latce grozi do ośmiu lat więzienia
Odbieraczka uczestnicząca w oszustwach „na wypadek” została zatrzymana przez policję. Kobieta ma na koncie przestępstwo popełnione w Bydgoszczy i w Białymstoku.
Schemat działania był podobny. W Bydgoszczy do pokrzywdzonej na telefon stacjonarny zadzwoniła osoba podająca się za policjanta i „poinformowała”, że jej córka spowodowała wypadek, w wyniku którego ucierpiała kobieta w ciąży.
- Pokrzywdzona została nakłoniona do przekazania 70 tys. zł na poczet kaucji - mówi nadkom. Przemysław Słomski, oficer prasowy wojewódzkiej policji. - Zgodnie z instrukcjami pieniądze spakowane w reklamówce powiesiła na ogrodzeniu posesji, które po chwili zabrała młoda kobieta.
Policjanci badający sprawę ustalili, że podobne zdarzenie miało miejsce miesiąc wcześniej na terenie Białegostoku - tam pokrzywdzona straciła 50 tys. złotych. Wytropili typowaną kobietę na terenie Legionowa - w mieszkaniu jej babci. Zabezpieczyli tam też pięć tys. złotych pochodzących z przestępstwa.
18-latka została dowieziona do Bydgoszczy, usłyszała dwa zarzuty dotyczące oszustw. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niej policyjnego dozoru i zakazu opuszczania kraju.
Zatrzymana to mieszkanka Krakowa. Grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.