Wymiana dokumentów między uczelnią a resortem. Politechnika tłumaczy się z lexusa
Dotychczasowe wyjaśnienia okazały się niewystarczające, dlatego Politechnika Bydgoska musiała przedstawić dodatkowe dokumenty. Chodzi o sprawę zakupu przez uczelnię luksusowego samochodu.
O zakupie przez Politechnikę Bydgoską ekskluzywnego auta zrobiło się głośno na początku stycznia. Posypały się głosy krytyki. Zakupowi postanowiło się przyjrzeć Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Resort wystąpił do rektora uczelni o wyjaśnienia i przedstawienie dokumentów, związanych z przetargiem. Takie zostały przekazane, ale okazuje się, że dla ministerstwa nie były wystarczające. - W wyniku analizy stwierdzono konieczność uzyskania dodatkowych wyjaśnień od dyrektora Politechniki - napisał w odpowiedzi na nasze pytania zespół prasowy resortu.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego ponownie wystąpił do rektora o przedłożenie informacji i dokumentów we wskazanym zakresie. - Aktualnie rektor przesłał odpowiedź wraz z uzupełnioną dokumentacją, która podlega dalszej analizie - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi. Jak się dowiedzieliśmy, we wcześniej przekazanych przez Politechnikę materiałach zabrakło protokołu z prac komisji przetargowej, która analizowała złożone oferty.
Władze Politechniki Bydgoskiej wyjaśniały wcześniej w mediach, że zakup luksusowego auta był związany z wymianą floty samochodów. Lexus to jeden z pięciu nowych pojazdów. Zakup był konieczny, bo samochody użytkowane dotychczas przez uczelnię były już wyeksploatowane.