Przymusowa wyprowadzka. Towarzystwo Miast Partnerskich Torunia oburzone decyzją
Po prawie 30 latach Towarzystwo Miast Partnerskich Torunia musi opuścić Dwór Mieszczański. Zdaniem prezydenta Pawła Gulewskiego zabytek wymaga remontu i należy przeznaczyć go na cele urzędu. Kilka lat temu wygasła też umowa użyczania budynku.
- Jeślibyśmy zdecydowali się użyczyć na dłużej niż trzy lata ten budynek pod te same funkcje, to po pierwsze powinniśmy przyjść z projektem uchwały, zapytać radnych, czy wyrażą na to zgodę, a po drugie widzimy, że – z całym szacunkiem do Towarzystwa – jednak jest to kubatura, która wybiega trochę kosztem, utrzymaniem przez ten jeden podmiot – ocenia. – Na pewno, i to jest moje zobowiązanie, będziemy starali się zaproponować im lokal na działalność. Tu mamy do czynienia substancją [budynkiem - przyp. red.], która wymaga odpowiedzialności – mówi prezydent Gulewski.
– Całym sercem Towarzystwo związane jest z Dworem Mieszczańskim – dla nas to w ogóle był szok, że w ten sposób władze podchodzą do nas – odpowiada Grażyna Brzezińska, prezes Towarzystwa Miast Partnerskich Torunia. – 7 lutego odebrałam pismo, że do 31 marca, do godz. 12:00, mamy opuścić dwór. Mamy takie potrzeby: biuro, sala na dole – żebyśmy mogli organizować też imprezy ogrodowe, i pokoje gościnne, żebyśmy mogli wynajmować, żebyśmy mogli z tego się utrzymywać, bo nie mamy żadnej dotacji
– mówi.
Szefowa Towarzystwa przypomina też, że w 1996 roku do remontu dworu dołożyły się samorządy Getyngi i Lejdy. Prezydent Gulewski zadeklarował, że da Towarzystwu więcej czasu na znalezienie nowej siedziby.
Towarzystwo Miast Partnerskich Torunia współpracuje z miastami bliźniaczymi, organizuje m.in wydarzenia kulturalne. W obronie Towarzystwa stanął wiceprzewodniczący Rady Miasta z PiS Michał Jakubaszek, który zaproponował stronom spotkanie.