Zaczynają studia, ale ich nie kończą. Dlaczego? Badają to naukowcy z Bydgoszczy
Studencki „drop out” pod lupą - bydgoscy naukowcy chcą poznać przyczyny coraz mniejszego zainteresowania studiowaniem. Dzięki temu będzie można wdrożyć programy zaradcze.
Jak przekonuje dr Łukasz Brzeziński z Wydziału Pedagogiki Pracy UKW, „znikanie” studentów ma niepokojącą skalę. – Częściej „drop out” jest dokonywany przez mężczyzn niż kobiety. Dwie trzecie osób, które dokonały „drop outu” w ciągu 12 miesięcy nie podejmuje kolejnego kierunku – mówi.
Najrzadziej do porzucenia kierunku dochodzi na uczelniach medycznych i artystycznych – to 29 proc. przypadków, w porównaniu z 40 procentami na innych uczelniach.
Dlaczego studenci rezygnują? Odpowiedzi szuka także Politechnika Bydgoska. Uczelnia prosi byłych już studentów o wypełnienie specjalnej ankiety. – Problem zauważają wszystkie szkoły wyższe – mówi prof. Małgorzata Gotowska, prorektor ds. dydaktycznych i studenckich. – Według, nazwijmy to – badania studentów, którzy rezygnują ze studiowania, przyczyny są bardzo różne – utrata pracy albo [to, że] nie są w stanie zapłacić czesnego na studiach niestacjonarnych. Podawane są też powody zdrowotne. Część studentów mówi też, że wybrało nie ten kierunek, a część z nich – że otrzymała pracę.
Więcej w relacji poniżej.