Czy w podtoruńskim Grębocinie szykuje się spór dwóch ulic? Chodzi o remont drogi
Błotnista lub zakurzona. Innej opcji nie ma. Mieszkańcy Grębocina od przeszło 30 lat nie mogą doczekać się twardej jezdni i chodników wzdłuż ulicy Ogrodowej. Nie pomagają pisma i apele wysyłane do urzędników. Sprawę zaogniła informacja o modernizacji ulicy, która powstała później.
- Z dzieckiem w wózku i i zakupami nie jestem w stanie dojechać do domu. Nie wiem, czy trzymać wózek, czy trzymać zakupy...
- Po takiej mokrej nawierzchni przejadą, zrównają i koniec. Mija tydzień i jest znowu to samo...
- Nic się na tej drodze nie zmienia. Jedyne, co gmina robi, to podwyższanie drogi. Błoto i dziury są cały czas...
- Składamy skargi, pisma i wnioski do wójta gminy Lubicz. Ni z gruszki, ni z pietruszki pojawiła się ulica Zimowa, która jest znacznie młodsza, niż ulica Ogrodowa. Dowiadujemy się nagle, że środki, których miało nie być, jednak są i na tej ulicy zostanie zrobiona nawierzchnia... - to głos rozżalonych mieszkańców. Co na to wójt gminy Lubicz?
- Nie ma tygodnia, żeby do urzędu nie przychodzili mieszańcy z petycjami dotyczącymi przebudowy dróg w całej gminie - mówi Marek Nicewicz, wójt gminy Lubicz. - Ilość środków jest ograniczona. Mieszkańcy ulicy Zimowej kilka lat temu sami kupili lampy, aby wykonać oświetlenie tej ulicy, ściągnęli kostkę do wykonania nawierzchni, więc trudno nie wyjść naprzeciw taki inicjatywom. Stąd też w budżecie gminy na ten rok jest zaplanowana budowa tej drogi.
Do tego tematy wrócimy we wtorkowej audycji „Popołudnie z Reportażem".