Straty liczone w miliardach i zabójstwa – naukowcy IPN o wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 roku
Ogromne straty materialne, grabieże, deportacje i gwałty – to codzienność po wkroczeniu Armii Czerwonej na teren Pomorza i Kujaw w 1945 roku. Profesor Mirosław Golon podkreślał podczas czwartkowej debaty w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej w Bydgoszczy straty materialne, spowodowane wywozem całych fabryk z regionu do Związku Sowieckiego.
– Do zobrazowania sali, użyję procentów. Około 20-30 procent największych zakładów przemysłowych zostało zdewastowanych przez Rosjan i musieliśmy je w jakiś sposób uzupełniać, naprawiać i odzyskiwać. Na dzisiejsze pieniądze są to na pewno miliardy złotych, jakbyśmy to policzyli – stwierdził Golon.
Profesor Golon i Remigiusz Ławniczak mówili też o zabójstwach, uprowadzeniach, deportacjach w głąb Rosji sowieckiej, czy innych metodach zastraszania.
– Różnego rodzaju ofiar Armii Czerwonej, począwszy od osób przejechanych, czy potrąconych to jest w ogóle niezbadane zjawisko. Setki wypadków drogowych, a część z nich była zaplanowana. Przejeżdża się człowieka, żeby mu ukraść walizkę. Element kradzieży nawet nie musi mieć miejsca. O tym nawet pisali komendanci UB, czy Milicji Obywatelskiej w terenie. Zaznaczali, że sowieccy kierowcy z premedytacją mordują Polaków, chodzących po ulicach. Oprócz tego ofiary w czasie rabunków. Myślę, że tych ofiar łącznie może być kilkaset. Masowość gwałtów zbiorowych i masowy udział kadry oficerskiej – zaznaczali Golon i Ławniczak.
W tym roku upływa 80. rocznica wkroczenia Armii Czerwonej na tereny Pomorza i Kujaw.