„Bydgoszcz jest miastem kontrastów – niestety”. Społecznik ze Śródmieścia alarmuje
Śródmieście Bydgoszczy zamiera – alarmuje Michał Wysocki, społecznik i mieszkaniec tej dzielnicy.
– Bydgoszcz niestety staje się miastem kontrastów. Z jednej strony mamy super zadbaną i atrakcyjną Wyspę Młyńską, mamy miasto twórcze, jakim jest Jarmark Bydgoski, to świetne rozwiązanie. Z drugiej strony mamy coraz bardziej smutne i podupadające Śródmieście, które powinno być sercem miasta i przyciągać bogatą ofertą handlową i gastronomiczną. Co mamy? Taką sytuację, że Gdańska stoi sieciowymi spożywczakami i fast foodami – podkreśla Wysocki.
Zdaniem Michała Wysockiego wystarczy naśladować inne miasta. – Spójrzmy, chociażby na Wrocław, czy Poznań. Można takie warunki stwarzać. Wspomnę na przykład też o zamkniętej tak po cichu i szybko najstarszej bydgoskiej księgarni, pod koniec ubiegłego roku na ulicy Gdańskiej. W Krakowie funkcjonował bardzo dobry program „Ratujmy znikające księgarnie”. Można takie coś wprowadzać i bardzo tego brakuje moim zdaniem w Bydgoszczy.
Michał Wysocki poinformował też, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie startu w wyborach do rady osiedla. Te odbędą się w kwietniu.