Nadzieja i ulga dla chorych na Parkinsona. Tylko Szpital im. Biziela oferuję taką terapię
Jest mniej inwazyjna i - dosłownie - stawia pacjentów na nogi. W Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela w Bydgoszczy można skorzystać z najnowocześniejszej terapii w leczeniu zaawansowanej choroby Parkinsona. W styczniu z pomocy skorzystała setna pacjentka w Polsce.
- Nasz szpital jest jedynym w regionie, który oferuje taką terapię - mówi prof. UMK Milena Świtońska, kierownik Kliniki Neurologii i Neurofizjologii Klinicznej oraz konsultant wojewódzki ds. neurologii. - To jest pompa z lekiem do infuzji podskórnej, czyli zdecydowanie lepsza i łatwiejsza opcja podania leku. Do tej pory używaliśmy pompy dojelitowej, czyli trzeba było najpierw wykonać zabieg gastrostomii, czyli potocznie mówiąc - robi się otwór w skórze, dochodzi się do żołądka, żeby do przewodu pokarmowego wprowadzić taką pompę dojelitową. W tej chwili nie ma takiej potrzeby. Pacjent ma podłączoną nową pompę podskórną. Praktycznie po kilku dniach wychodzi do domu bez żadnego obciążenia zabiegiem.
77-letnia pacjentka, która zdecydował się na nowoczesną terapię, czuje się już dużo lepiej. Jak powiedziała Polskiemu Radiu PiK, z chorobą zmaga się od 7 lat. Wcześniej, ze względu na swój wiek, została zdyskwalifikowana z innego programu lekowego. Pompa infuzyjna była więc dla niej nową szansą:
- Mimo że technicznie to wymaga wysiłku - mam na myśli aplikowanie tego leku - to staram się wszystkiego nauczyć i wykonywać tak, jak trzeba. Zauważyłam znaczną poprawę stanu zdrowia. Zmniejszyło się napięcie wyjściowe, które miałam olbrzymie. Jest poprawa chodu, sprawności rąk, nóg i - podobno - wyrazistości mowy. Czuję się rewelacyjnie.
Na leczenie pompą infuzyjną mogą liczyć pacjenci, którzy chorują od co najmniej 5 lat i przez ten czas otrzymywali leki doustne, które okazały się mało efektywne.
Dodajmy, że choroba Parkinsona jest chorobą postępującą i nieuleczalną. Szacuje się, że do 2040 roku, na całym świecie zmagać się z nią będzie ponad 14 milionów osób.
Więcej w relacji Jolanty Fischer.