Poseł Kowal o stopniu wodnym w Siarzewie: Bez niego mieszkańcy pozostaną narażeni
Decyzja była merytoryczna czy polityczna? - pytał w czwartek w ramach oświadczeń podczas posiedzenia Sejmu włocławski poseł Nowej Lewicy Piotr Kowal. A chodzi o uchylenie przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska wydanej siedem lat temu decyzji środowiskową dla budowy stopnia wodnego w Siarzewie.
– Bez tej inwestycji mieszkańcy Dolnej Wisły pozostaną narażeni na katastrofy naturalne oraz negatywne skutki zmian klimatycznych. Zadajmy sobie pytanie, czy brak decyzji środowiskowej to wynik rzeczywistych wątpliwości merytorycznych, czy może decyzji o podłożu politycznym? Czy mieszkańcy Włocławka i całego regionu mają cierpieć z powodu administracyjnych przepychanek? - mówił.
- Stawiam również pytanie, czy organ, który blokuje realizację tej inwestycji, weźmie na siebie odpowiedzialność moralną i prawną w razie pęknięcia tamy we Włocławku? W związku z tym apeluję do rządu oraz do odpowiednich organów o podjęcie pilnych działań w tej sprawie. Oczekuję, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uchyli swoją decyzję, bądź że strona wnioskująca o budowę zapory szybko złoży nowy wniosek, a proces rozpatrywania będzie przejrzysty i uwzględni rzeczywiste potrzeby mieszkańców regionu Kujawsko-Pomorskiego - wskazał.
Piotr Kowal podkreślał strategiczne znaczenie tej inwestycji. Drugi stopień w Siarzewie od lat budzi wiele emocji. Jego przeciwnicy twierdzą, że tak potężna inwestycja zdegraduje naturalne środowisko dolnej Wisły.