Trzeba skakać po bydgoskich chodnikach? Na ścieżce w okolicy mostu Królowej Jadwigi zalega woda
Na chodniku nad Brdą między mostami Królowej Jadwigi i tramwajowym od wielu miesięcy pojawia się woda. Kilkudziesięciometrowy odcinek chodnika na nabrzeżu został zamknięty. Trzeba go omijać, wchodząc i schodząc po schodach.
– Gdy idę na basen, zazwyczaj jest problem, bo tu jest pełno błota. Stoją kałuże, bo fajna trasa, ale jak trzeba tak skakać, to już się robi mniej przyjemnie – mówiła jedna z bydgoszczanek. – Bardzo nam to przeszkadza (zamknięcie części chodnika – przyp.), ale chyba bardziej rowerzystom. Jak było cieplej, to tu jeździły mamy z dziećmi, a teraz tu muszą wjeżdżać, a tam zjechać. To też jest przeszkoda. Przez glony robi się ślisko. Widziałem, jak dwóch rowerzystów się wywróciło. Kobieta sobie rękę złamała. Było tu trochę wypadków – dodał mężczyzna.
Chodnik jest zalewany przez deszczówkę i topniejący śnieg, bo źle przebudowano nabrzeże – dowiedzieliśmy się od Bogusława Pinkiewicza z zarządzających Brdą Wód Polskich w Gdańsku.
– Podczas przebudowy nabrzeża, nadmiernie je uszczelniono i woda, która do tej pory spływała do Brdy, nie ma obecnie jak trafić do tej rzeki. Zatrzymuje się i zbiera się na bulwarze. W naszej opinii wymaga to przebudowy infrastruktury, stworzenia odwodnień, które by pozwoliły tej wodzie swobodnie odpływać. Jako Wody Polskie jesteśmy otwarci na pomoc władzom miasta w przeprowadzeniu takich prac. Na pewno będą potrzebne jakieś pozwolenia na przeprowadzenie tych robót. Postaramy się, żeby proces uzyskiwania tych pozwoleń przebiegał jak najsprawniej – dodał Pinkiewicz.
Czekamy na informacje o planach ratusza w tej sprawie.