Odwiedzają wiaty, szałasy, idą pod most. Bydgoska pomoc społeczna próbuje dotrzeć do bezdomnych
Bydgoski projekt „Na ulicach miasta" miał się zakończyć w grudniu, ale będzie kontynuowany w kolejnym roku. Okazał się skuteczny. Jak przebiega? Celem jest pomoc bezdomnym w ich miejscu bytowania. Pracownicy społeczni odwiedzają koczowiska. Nie pouczają, a...rozmawiają. To często początek zmian.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy odwiedzają okolice mostów, wiaty, domki, altany, szopy, szałasy...
- Staramy się docierać tam, gdzie służby już nie docierają, bo nawet nie mają świadomości, że w takich miejscach te osoby bezdomne mogą przebywać - mówi Marta Frankowska.
W terenie pracują m.in. Izabela Chrabąszcz-Klimas i Emilia Chaberska. Filozofia tej pracy jest taka: - My nie idziemy nikogo naprawiać. My nie idziemy nikomu mówić, jak ma żyć, i co ma ze sobą robić. My idziemy powiedzieć, jakie są możliwości. Przychodzimy do kogoś tak, jak byśmy przychodziły do niego do domu - mówią pracowniczki MOPS.
I przytaczają historię pana, który koczował na opuszczonej działce. - Koczował, bo tego nie można nazwać mieszkaniem. Nie miał żadnych pieniędzy. Dziś ten pan już ma własną emeryturę i jest mieszkańcem domu pomocy społecznej. Ten projekt naprawdę jest strzałem w dziesiątkę...