Poskręcana stal i dach, rozżarzone baloty z papieru. Strażacy dogaszają pożar w BPPT
Ponad dwie doby trwała akcja gaśnicza na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznym na terenie firmy zajmującej się produkcją opakowań tekturowych. Obecnie kontynuowane jest dogaszanie pogorzeliska.
- Działania są prowadzone z użyciem ciężkiego sprzętu - mówi starszy kapitan Karol Smarz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. - Używamy różnego rodzaju ładowarek teleskopowych, spychaczy, koparek. Są to prace prowadzone od bardzo dużym rygorem bezpieczeństwa. Mamy do czynienia z pokryciami stalowymi ścian lub dachu, które w wyniku oddziaływania termicznego w rozwiniętym stadium pożaru zostały poskręcane. Wyciąganie ich z pogorzeliska jest dla nas niebezpieczne. Musimy na to uważać. Wyciągamy maksymalnie kilkumetrowe elementy stalowe.
Jak dodaje strażak, podniesienie kolejnego arkusza blachy powoduje, że pożar delikatnie się roznieca. - Widzimy tam żywy ogień, szczególnie w okolicach balotów papierowych, które z racji specyfiki tego zakładu, były przechowywane w magazynie. Powietrze i ogień dostają się w zakamarki. Musimy te baloty pojedynczo wyciągać. To jest duży ciężar. Praktycznie każdy balot musi być osobno dogaszany.
Jeśli chodzi o straty nie można jeszcze mówić o konkretnych kwotach, ale będą ogromne - mówią służby.
Akcja gaśnicza powinna zakończyć się we wtorek lub w środę. Wówczas teren zostanie przekazany śledczym, którzy zbadają przyczyny pożaru. Strażacy natomiast będą mogli wstępnie szacować straty.
Przypomnijmy: spłonęło około 2000 metrów kwadratowych powierzchni budynku, ale dzięki walce strażaków 6000 m kw. pozostało nienaruszone.
Firma Neupack Polska opublikowała komunikat na swoich mediach społecznościowych, w którym zapewnia, że żaden pracownik nie ucierpiał w pożarze i żaden nie straci pracy.
Więcej w relacji Damiana Klicha.