Ten dzień musiał kiedyś nastąpić. Bydgoski jarmark wraca „do domu", ale... nie cały!
Bydgoski Jarmark Świąteczny dobiega końca. To ostatnia szansa, żeby go odwiedzić, spróbować lokalnych smakołyków, zrobić zakupy i posłuchać muzyki na żywo. Tylko spokojnie! Część atrakcji jeszcze na chwilę zostaje.
Dla części mieszkańców i gości wizyta na jarmarku była kolejną, dla innych pierwszą, ale większość odwiedzających podkreśla, że nie wyobraża sobie świąt bez tego wydarzenia.
- W Katowicach jarmark zaliczyliśmy, we Wrocławiu także. Z perspektywy klienta wygląda to tak, że jest taniej niż w Katowicach. A Bydgoszcz? Ogólnie - bardzo fajnie...
- Przyjechaliśmy do Bydgoszczy z Gniezna, specjalnie po to, żeby zobaczyć jak wygląda ten jarmark. Słyszeliśmy, że jest bardzo fajnie, klimatycznie i faktycznie jest przyjemnie... - Mamy wrażenie, że jest troszeczkę skromniej, jeśli chodzi o chatki i to, co jest w nich wystawione, ale i tak jarmarki mają swój niesamowity świąteczny klimat, więc zawsze chętnie przechodzimy... - usłyszała nasza reporterka.
W niedzielę, 22 grudnia, o 16:00 oficjalne zakończenie jarmarku. Zastępczyni prezydenta Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz wraz z przewodniczącą Rady Miasta Moniką Matowską oraz biskupem Krzysztofem Włodarczykiem złożą mieszkańcom świąteczne życzenia. Dodajmy, że mimo zakończenia jarmarku, wiele atrakcji zimowego miasteczka na Placu Teatralnym będzie czynnych do 6 stycznia. A młyńskie koło ma się kręcić aż do 26 stycznia.
W pierwszy i w drugi dzień świąt (25 i 26 grudnia) czynne będzie nie tylko młyńskie koło, ale zapraszają również m.in. gospoda pod łosiem, karczma Michałowa.