Chcą, by policjanci usłyszeli zarzut zabójstwa. Protest w sprawie zmarłego 27-latka z Inowrocławia
Przed budynkiem Sądu Rejonowego w Inowrocławiu protestują rodzina i znajomi 27-letniego Michała, który zmarł po interwencji policji. Są oburzeni zmianą zarzutów - z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na nieumyślne spowodowanie śmierci. Domagają się, by policjanci usłyszeli zarzut zabójstwa.
– Walczymy teraz z systemem, będę walczył o zmianę zarzutów na zabójstwo z premedytacją – bo tak to wygląda na filmie. Wchodzi dwóch gości, chłopak się kładzie do skucia, a oni go załatwiają. Wchodzą jak mordercy w mundurach – mówi ojciec zmarłego Michała.
– Zamiast pomóc, to go zabili. Powinni dostać dożywocie, a nie tylko pięć lat – uważa jeden z protestujących. – Powinni byli mu pomóc. Jak on konał, to jeszcze go skuli. Życie mu odebrali. Żądamy zadośćuczynienia – słyszymy przed sądem.
Sąd Rejonowy w Inowrocławiu podjął decyzję o przedłużeniu aresztu dwóm policjantom, po których interwencji zmarł 27-letni Michał. W maju na inowrocławskim osiedlu Rąbin funkcjonariusze zostali wezwani do agresywnego mężczyzny, który wyrzucał przez okno meble. Policjanci użyli wobec 27-latka paralizatora. Młody człowiek zmarł w szpitalu. Jak się okazało, był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Obaj funkcjonariusze zostali zwolnieni ze służby i usłyszeli zarzuty - początkowo pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a ostatecznie znęcania się i nieumyślnego spowodowania śmierci.