Prokuratura chce uchylenia immunitetów posłom z regionu. Jest też wniosek ws. europosła
Prokurator Generalny Adam Bodnar skierował wnioski o uchylenie immunitetów posłów Jana Krzysztofa Ardanowskiego i Krzysztofa Szczuckiego oraz europosła PiS Daniela Obajtka - poinformowała w czwartek rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak.
Rzeczniczka PG Anna Adamiak poinformowała, że prokuratura chce postawić Krzysztofowi Szczuckiego zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej.
Przekazała, że z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że Szczucki, gdy był prezesem Rządowego Centrum Legislacji, swoim zarządzeniem dokonał zmian w strukturze organizacyjnej tej instytucji i powołał wydział, w którym zatrudnił osoby poza konkursem. Te osoby – jak mówiła – nie świadczyły pracy na rzecz RCL, choć pobierały wynagrodzenie z tytułu zatrudnienia. – Świadczyły natomiast pomoc panu posłowi w jego kampanii wyborczej, organizując spotkania, podejmując czynności promocyjne – dodała rzeczniczka Prokuratora Generalnego.
Były minister Ardanowski miał nie dopełnić obowiązków
Z kolei wniosek o uchylenie immunitetu posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego, byłego ministra rolnictwa, dotyczy – jak przekazała – nieprawidłowości w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Jak poinformowała Adamiak, ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że Ardanowski, gdy był szefem resortu rolnictwa „nie dopełnił swoich obowiązków i przekroczył swoje uprawnienia w ramach sprawowanego nadzoru nad KOWR”.
– W jednym przypadku przez polecenie, a w drugim przypadku przez wyrażenie zgody na udzielenie przez KOWR gwarancji bankowych dla spółki i dla spółdzielni, które z uwagi na sytuację, w której się znajdowały, takiej gwarancji nie powinny uzyskać. Finalnie, przyznane w oparciu o tę gwarancję kredyty nie zostały przez te podmioty spłacone, gwarancja została uruchomiona i kredyt obciążył Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, co spowodowało szkodę w mieniu Skarbu Państwa: w pierwszym przypadku 100 mln zł, w drugim 20 mln zł – tłumaczyła.
Jan Krzysztof Ardanowski: To działanie polityczne obecnej władzy
- Uważam, że należało tak uczynić, gdybym tej decyzji nie podjął, to już znacznej części sadowników w Polsce by nie było. Traktuję to jako działanie, które ma w jakiś sposób podważyć zaufanie do mnie, po to, żeby ten projekt wzmocnienia prawicy, połączenia mniejszych struktur, które jest warunkiem wygrania następnych wyborów – żeby to nie było zrealizowane, próbuje się mnie zastraszyć - komentuje. - Traktuję to jako działanie polityczne obecnej władzy - powiedział Ardanowski.
Jest reakcja Krzysztofa Szczuckiego
- Wniosek Adam Bodnara w sprawie mojego immunitetu wpisuje się w szykany polityczne obecnej władzy wobec opozycji. Zarzut nie ma podstaw ani faktycznych ani prawnych. Wielokrotnie już to publicznie wyjaśniałem. Po dokładnej analizie wniosku podejmę decyzję co do dalszych działań prawnych. Zależy mi na tym, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona i zamknięta - napisał na platformie X Krzysztof Szczucki.
Wątek osób zatrudnionych w Rządowym Centrum Legislacji, gdy jego szefem był Krzysztof Szczucki, powraca od miesięcy. W maju premier Donald Tusk powiedział, że Szczucki zatrudnił sześć osób, które nie świadczyły żadnej pracy, a jedynie były zaangażowane w jego kampanię wyborczą do Sejmu. W ciągu kilku miesięcy wypłacono im 900 tys. zł - mówił, dodając, że skierowano w tej sprawie wniosek do prokuratury.
Wówczas poseł Krzysztof Szczucki w rozmowie z Onetem zaprzeczał oskarżeniom kierowanym w jego stronę przez premiera. - To jest oczywiście nieprawda, i to w każdym aspekcie. Nie jest prawdą, że moi pracownicy nie pracowali, że tyle kosztowali, że były zamawiane jakieś gadżety. Rozważam zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszywego oskarżenia - powiedział Szczucki.
Zaznaczył, że w czasie kampanii wyborczej był na urlopie w RCL.
- Wracałem tylko na niektóre posiedzenia rządu. Nie wykonywałem wtedy obowiązków prezesa Rządowego Centrum Legislacji i tym samym nikt w ramach stosunku służbowego nie robił mi kampanii - podkreślił.
Wniosek ws. Daniela Obajtka chodzi o wynajęcie firmy detektywistycznej
Z kolei wniosek PG do Parlamentu Europejskiego w sprawie uchylenia immunitetu Obajtka dotyczy – jak przekazała prokurator Adamiak – niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Według rzeczniczki PG chodziło o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika – jak poinformowała – że wcześniej ta firma dokonywała usług w zakresie osobistej ochrony Obajtka i jego majątku.
– Przedmiotem tych dwóch umów miało być podejmowanie czynności mających na celu wykrycie działań podejmowanych przez inne podmioty w ramach nieuczciwej konkurencji. Jednakże z raportów sporządzonych przez tę firmę w ramach realizacji tej umowy nie wynikało, by były to jakiekolwiek działania związane z działalnością spółki Orlen – mówiła. Jak dodała, z raportów firmy detektywistycznej wynika, że celem działania było pozyskanie informacji osobistych o osobach, które wówczas były członkami partii opozycyjnej.