Po klubowej imprezie wylądowali w Brdzie. Film policji z dramatycznej akcji ratunkowej [wideo]
Tragicznie mogła zakończyć się dla dwóch mężczyzn piątkowa impreza, po której jeden z nich wpadł do rzeki, a drugi skoczył na ratunek koledze. Na szczęście, w pobliżu przechodzili policjanci ze Śródmieścia oraz świadkowie, którzy natychmiast zareagowali.
W sobotnią noc, około godziny 2:40, policjanci z Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście, starszy sierżant Jakub Kleczek oraz sierżant Arkadiusz Krawczyk, patrolując ulicę Stary Port zauważyli, że przy krawędzi nabrzeża Brdy stoi kilka osób, a jedna z nich właśnie przechodzi za murek. Policjanci podbiegli, aby zobaczyć co się stało. Zauważyli w wodzie dwóch mężczyzn. Jeden z nich wołał o pomoc, gdyż jego kolega wpadł do rzeki i żaden z nich nie był w stanie wydostać się o własnych siłach.
Na szczęście, funkcjonariusze wspólnie ze świadkami szybko zdołali wyciągnąć z wody jednego z mężczyzn, który był bezwładny i wyglądał na nieprzytomnego. Na brzegu okazało się, że nie ma z nim kontaktu. Policjanci sprawdzili jego funkcje życiowe. Ze względu na wychłodzenie organizmu puls był słabo wyczuwalny, a oddech płytki. Funkcjonariusze ułożyli mężczyznę w pozycji bezpiecznej oraz udrożnili drogi oddechowe, dzięki czemu poszkodowany wypluł sporą ilość wody. Policjanci zapewnili mu komfort termiczny i monitorowali funkcje życiowe do czasu przyjazdu wezwanego zespołu ratownictwa medycznego.
Drugim mężczyzną, który o własnych siłach wyszedł z wody, zajęli się policjanci bydgoskiego oddziału prewencji, którzy wzięli go do radiowozu, aby się ogrzał.
Ustalono jak doszło do wypadku. Panowie po wyjściu z klubu chcieli usiąść na murku przy ulicy Mostowej, jednak jeden z nich stracił równowagę i wpadł do rzeki.
Decyzją ratowników medycznych, uratowany mężczyzna w związku z wychłodzeniem organizmu, został przewieziony do szpitala na badania, natomiast drugiego policjanci odwieźli do domu.