„Był życzliwy i pełen energii”. Mieszkańcy i współpracownicy wspominają Krystiana Betlińskiego
Trudno uwierzyć w to, co się stało – tak o tragicznej śmierci burmistrza Krystiana Betlińskiego mówią mieszkańcy Piotrkowa Kujawskiego. Wspominają go jako dobrego i życzliwego człowieka z energią do działania.
– Wspaniały i życiowy człowiek, był nauczycielem i od początku uczył moje córki. Po prostu swój człowiek. Tu każdy jest zszokowany tą tragedią – zaznaczył jeden z mieszkańców Piotrkowa Kujawskiego.
– Przemiły pan i kolega. Ciężko mi o tym mówić, to jest niesamowita tragedia. Wczoraj mieliśmy kolację wigilijną zorganizowaną przez księdza. Jak on ogłosił to, momentalnie się pomodliliśmy i do domu. Tragedia, po prostu tragedia – dodała kobieta.
Był dobrym człowiekiem, typem aktywisty. Już w wieku 18 lat został radnym. Wszystko, co robił, robił z pasją i energią – tak burmistrza Piotrkowa Kujawskiego wspominał jego kolega z pracy – sekretarz miasta i gminy Jarosław Marchwiński.
– Jeżeli istnieje definicja dobrego człowieka, to on właśnie taki był. W tych dwóch słowach chyba zawiera się wszystko. Był bardzo energiczny i otwarty, każdego przyjął. Zawsze znalazł czas, bardzo długo siedział w urzędzie. Po pracy starał się wszędzie. Był człowiekiem dużej energii, uśmiechu, pogody. Był bardzo młodym człowiekiem, ale jak państwo znają historię, został radnym wieku bodajże 18 lat, także już wtedy musiał budzić tę sympatię i zaufanie. Bardzo lubił swój zawód nauczyciela, udzielał się tam, organizował wycieczki, zbiórki i sklepik przyszkolny. Był po prostu duszą każdej instytucji, w której się znalazł – dodał Marchwiński.
Krystian Betliński miał 32 lata. Z zawodu był nauczycielem, w kwietniu wygrał wybory na burmistrza. Ciała burmistrza i jego ojca znaleziono w niedzielę (15 grudnia) w domu w Palczewie. Prawdopodobną przyczyną śmierci był czad.