Jak rząd działa na rzecz dużych miast? Posłowie PiS: Środków na inwestycje nie ma
PiS chce powołać Parlamentarny Zespół ds. Miast Polskich. To inicjatywa posła z Bydgoszczy, Łukasza Schreibera. Pomysł popiera m.in. jego partyjny kolega ze Szczecina, poseł Zbigniew Bogucki. – Będziemy chcieli wywierać dobrą presje – mówią parlamentarzyści.
W mieście nad Brdą ocenili rok rządu Donalda Tuska. Ich zdaniem bilans wypada fatalnie, także dla dużych miast, które miały zyskać po przejęciu władzy przez Koalicję Obywatelską. – Tymczasem środków na inwestycje nie ma – mówili parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Według nich zespół, który chcą powołać, mógłby prowadzić m.in. monitoring działań rządu na rzecz dużych miast.
– Chcemy podjąć inicjatywę, zapytać, co z inwestycjami. Środków na inwestycje nie ma żadnych – zarówno na te inwestycje, które wprost trafiają do budżetu, jak i na inwestycje, które mogą nie trafiać do budżetu. Przykładem jest kampus Akademii Muzycznej, który powstaje za pieniądze odłożone za naszych rządów. To co prawda nie trafia do budżetu miasta, ale Bydgoszcz na tym znacząco skorzysta – takich inicjatyw także nie ma – mówi poseł Schreiber.
– Warto zapytać prezydentów Bydgoszczy, Szczecina, innych miast wojewódzkich, ale także większych miast, które nie są stolicami województw, jakie środki po 15 października [2023 roku] – poza tymi rozstrzygnięciami, które były jeszcze za rządów PiS – trafiły do tych miast – praktycznie nie ma takich środków. Został skasowany Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych i tych środków tak naprawdę nie ma – dodaje Zbigniew Bogucki.
– Wydaje się, że taki zespół jest bardzo potrzebny. Wiele będziemy chcieli tam zrobić, będziemy chcieli wywierać dobrą presje – mówią parlamentarzyści PiS.
– PiS nigdy nie zaakceptował żadnej poprawki do budżetu państwa ówczesnej opozycji – odpowiada, poproszony o komentarz, wojewoda kujawsko–pomorski Michał Sztybel. Dodaje, że „dzięki działaniom obecnego rządu, samorządy będą miały łącznie 25 miliardów zł więcej dochodów własnych, by nie musieć prosić o każdą inwestycję centrali, jak to było w czasach poprzedniego rządu”.