Dawny cmentarz choleryczny spod Torunia zostanie posprzątany rękami społeczników
W drugiej połowie XIX wieku chowano tam zamarłych na cholerę. To zapomniane miejsce znajduje się w podtoruńskiej wsi Gronowo - w lesie przy dk nr 15. Jedyną pamiątka po tamtych czasach, jest krzyż. Teren chcą uporządkować przedsiębiorca Jacek Piotrowski i radny Mateusz Gilar.
- Postanowiliśmy wspólnie z radnym odnowić to miejsce, zafundować nowy krzyż, postawić ławeczki, żeby można było się w spokoju pomodlić, i żeby po prostu ludziom pokazać to miejsce, że takie wydarzenia miały miejsce w miejscowości Gronowo.
- Chcemy upamiętnić osoby, które są tutaj pochowane. Za chwilę to miejsce będzie zapomniane. Warto pokazać mieszkańcom i tym, którzy tu przyjadą, że wspólnie można budować dobro, jednoczyć, a nie dzielić - mówili przedsiębiorca Jacek Piotrowski i radny Mateusz Gilar.
- Wiele wskazuje na to, że większość pochówków odbywała się albo przy ograniczonym ceremoniale kościelnym, bądź też nawet bez udziału księdza. I za tym wszystkim idzie cała historia związana z cmentarzami cholerycznymi. Zmarli musieli być - przynajmniej w cudzysłowie - w jakiś sposób godnie pochowane, najczęściej setki metrów poza centrami, wsiami. Podobno, kiedy grabarz szedł z ciałami zmarłych na cholerę, miał specjalne dzwonek tudzież jakiś inny sygnał dźwiękowy, który informował o tym, że oto niesione są ciała nieszczęśników zmarłych na zarazę. Chodziło o to, by odstraszyć innych - mówił toruński przewodnik Paweł Bukowski.
Do tego tematu wrócimy po 16.30 w audycji Popołudnie z reportażem. Powiemy też o społecznikach, którzy dbają o stare i zapomniane cmentarze.