Spaliły się dwa warsztaty samochodowe pod Bydgoszczą. Policja wyjaśnia okoliczności pożarów
W odstępie mniej niż 24 godzin w powiecie bydgoskim doszło do dwóch pożarów garaży warsztatów samochodowych. Policja prowadzi w tych sprawach dwa odrębne postępowania - wstępnie nic nie wskazuje, by zdarzenia były połączone.
Przypomnijmy, w Kotomierzu pod Bydgoszczą ogień pojawił się w nocy około 2:30. Palił się tam warsztat samochodowy i inne pomieszczenia. – Na miejscu wykonane zostały czynności, zabezpieczono materiał dowodowy i przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z dziedziny pożarnictwa i technika kryminalistyki – mówi kom. Lidia Kowalska, rzecznik bydgoskich policjantów. – Wstępnie te czynności wykluczyły udział osób trzecich.
Biegły, który pracował na miejscu, wydał wstępną opinię, że źródło mogło pochodzić od pieca, w którym prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej – wskazuje.
Trwa również postępowanie wyjaśniające okoliczności i przyczyny pożaru garażu w podbydgoskim Żołędowie, do którego doszło ok. 20:00. – Z nieznanych przyczyn zniszczeniu w wyniku pożaru uległ garaż znajdujący się przy budynku mieszkalnym. W tej sprawie też oczywiście jest prowadzone postępowanie w tej sprawie, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności, będą przeprowadzone czynności z udziałem biegłego z dziedziny pożarnictwa – zapowiada kom. Kowalska.
Ani w pożarze w Kotomierzu, ani w Żołędowie nikt nie został poszkodowany.
Rozpoczęła się zbiórka na odbudowę warsztatu w Kotomierzu uruchomiona przez syna właścicieli. – Warsztat, który prowadzili od ponad 24 lat, spłonął doszczętnie, a wraz z nim cały dorobek ich życia, ich marzenia i serce, które włożyli w rozwój swojej działalności – pisze.
– W pożarze zniszczeniu uległy nie tylko maszyny, narzędzia i wyposażenie warsztatu, ale również pojazdy, opony i koła, które klienci przechowywali w depozycie. To dla nich ogromny cios – strata materialna, ale i emocjonalna. Przez ostatnie lata, miesiące rodzice ulepszali warsztat. Inwestowali oszczędności w modernizację warsztatu, w to, aby pracownicy mieli lepsze warunki pracy. Teraz, patrząc na pogorzelisko, trudno nawet oszacować, ile pieniędzy i czasu potrzeba, by wszystko odbudować – wskazuje.