Reżyser odwołał przyjazd na Camerimage po artykule Marka Żydowicza. Jest oświadczenie
Po rezygnacji Steve'a McQueena z udziału w festiwalu EnergaCamerimage dyrektor wydarzenia Marek Żydowicz przeprosił, zadeklarował gotowość debaty i zaapelował o dialog środowiska. Brytyjski reżyser odwołał przyjazd do Torunia w reakcji na słowa Żydowicza o parytetach w branży operatorskiej.
W stanowisku, przesłanym w środę PAP, dyrektor festiwalu EnergaCamerimage wyraził smutek z powodu decyzji McQueena o wycofaniu się z wydarzenia. – Przepraszam jeszcze raz i deklaruję gotowość do udziału w szerokiej debacie na temat zmian, które pozwolą nam iść na przód w duchu otwartości i inkluzywności. Celem festiwalu jest jednoczenie naszego środowiska i możliwość wspólnego docenienia obrazów ważnych dla naszej społeczności. Zainicjujmy dyskusję, która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog, i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte, i reprezentujące wszystkie głosy – zaapelował Marek Żydowicz.
Brytyjski reżyser zrezygnował z przyjazdu do Polski w reakcji na artykuł Żydowicza „Time for Solidarity”, opublikowany w magazynie branżowym „Cinematography World”. W tekście tym dyrektor EnergaCamerimage poinformował środowisko, że realizacja budowy centrum filmowego w Toruniu stanęła pod znakiem zapytania i zaapelował o wsparcie do wszystkich artystów, dla których EnergaCamerimage ma znaczenie. Wspomniał również o zmianach zachodzących w branży filmowej oraz rosnącym uznaniu dla kobiet operatorów i reżyserów.
– Dalsze starania, by w festiwalowych prezentacjach brało udział więcej autorek zdjęć i reżyserek, są bezdyskusyjne, ale nie mogą odbywać się kosztem tego, co dla festiwalu naprawdę ważne: oceny wartości artystycznej i wyboru wartościowych filmów do konkursu. Podczas gdy EnergaCamerimage stara się docenić wkład kobiet w kinematografię, dąży również do zachowania integralności artystycznej. Zmiana? Tak, ale pozostańmy uczciwi. Chodzi o szybką ewolucję, a nie fanatyczną rewolucję – stwierdził.
Marek Żydowicz zapewnił, że sytuacja to nieporozumienie
Wypowiedź Żydowicza wywołała dezaprobatę Brytyjskiego Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych (BSC), które wystosowało do niego list otwarty. – Twój artykuł reprezentuje przestarzałe pojęcie męskiej wyższości w tej dziedzinie i utożsamia bardziej sprawiedliwą reprezentację płci ze spadkiem wartości artystycznych. W artykule komentujesz: „Czy możemy poświęcić dzieła i artystów z wybitnymi osiągnięciami artystycznymi tylko po to, by zrobić miejsce dla miernych produkcji?”. Utożsamianie kobiecej kinematografii z przeciętnością jest głęboko seksistowskie i stanowi smutną ilustrację mizoginistycznego punktu widzenia – ocenili.
W odpowiedzi na list dyrektor EnergaCamerimage zapewnił, że sytuacja jest nieporozumieniem, a szacunek do drugiej osoby to priorytet jego i festiwalu. – Szanuję prawa kobiet i jestem po ich stronie w walce o przywrócenie im należnego uznania i miejsca w branży filmowej. Proszę, zapoznacie się z tegorocznym programem.
Realizujemy w tym roku cztery panele wspólnie z Woman in Cinematography. Pomagamy Woman in Cinematography w realizacji ich własnego spotkania na EnergaCamerimage 2024. Udostępniamy naszą infrastrukturę i pracowników. Sami, we własnym zakresie przygotowaliśmy kilka kolejnych wydarzeń realizowanych przez kobiety, dotyczące kobiet. Mamy sekcję filmową pokazującą kobiety odważne – wskazał.
Przeprosiny i zapewnienie
Żydowicz wystosował również kolejne oświadczenie, w którym przeprosił za nieporozumienie i zaznaczył, że w przyszłości nie dopuści do tego rodzaju niejednoznaczności. Jednak nie przekonało ono części członków branży. Punkt widzenia BSC podzielił McQueen, który miał pojawić się podczas sobotniej gali otwarcia festiwalu w związku z pokazem filmu „Blitz”. Twórca miał również odebrać w Toruniu Nagrodę Specjalną dla Wybitnego Reżysera. – Po przeczytaniu artykułu Marka Żydowicza dotyczącego autorek zdjęć filmowych zdecydowałem się nie uczestniczyć w premierze mojego filmu w ten weekend – poinformował McQueen w oświadczeniu przesłanym Variety.
Reżyser przyznał, że mimo przeprosin opublikowanych przez Żydowicza, nie potrafi przejść do porządku dziennego nad słowami, które uważa „za głęboko obraźliwe”. – Mam ogromny szacunek dla autorów zdjęć filmowych wszystkich płci, także kobiet, i wierzę, że musimy zrobić więcej, aby dla każdego znalazło się miejsce przy stole – podsumował.