Inowrocławski szpital przestanie udzielać niektórych świadczeń? Jest takie ryzyko
Złej sytuacji finansowej inowrocławskiego szpitala poświęcona była konferencja prasowa zorganizowana przez tamtejsze starostwo powiatowe. Lecznica boryka się między innymi z ogromnym zadłużeniem i trudnościami związanymi z zatrudnieniem lekarzy specjalistów.
– Jest ciężko, jest źle, szpital jest zadłużony – jak prawie wszystkie – mówiła starosta inowrocławski Wisława Pawłowska. – Jeszcze jest problem polityki związany w rynkiem pracy w tym środowisku. Rynek pracy w szpitalnictwie jest rynkiem pracownika – lekarza.
On decyduje i on dyktuje warunki. Mówiła starosta inowrocławski Wisława Pawłowska,
– Sytuacja finansowa naszego szpitala planowana na te rok zakłada stratę netto w wysokości 24 mln złotych. Strata z lat ubiegłych łączna to ponad 87 mln złotych – wyliczyła naczelnik Wydziału Edukacji, Sportu i Zdrowia w inowrocławskim Urzędzie Miasta Beata Kowalska.
– Przy tym poziomie wyceny większości świadczeń w tych podstawowych działań nie da się osiągnąć rentowności, więc proste – z punktu widzenia rentowności należy przestać udzielać tych świadczeń albo zdecydowanie ograniczyć ich udzielanie – to się może zdarzyć, oczywiście, jest takie niebezpieczeństwo, bo finansujemy się kapitałami obcymi – zaznaczył dyrektor szpitala Eligiusz Patalas.
Zdaniem władz powiatu i szpitala konieczne są zmiany w ustawie o szpitalnictwie. Chodzi między innymi o stworzenie mapy świadczeń szpitalnych skoordynowanej z wojewódzkim planem zabezpieczenia świadczeń i planem transformacji.
Więcej w relacji poniżej.