Prezydent Włocławka o awariach w Anwilu: Wiedza mieszkańców powinna być natychmiastowa
– Anwil to firma dużego ryzyka, dlatego nie jest zrozumiałe, dlaczego zakład tak zdawkowo informuje o kłopotach, które mogą być groźne dla mieszkańców miasta – stwierdził prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki.
W ciągu minionych kilkudziesięciu godzin we włocławskich zakładach chemicznych doszło do trzech groźnych wycieków. Dwukrotnie do atmosfery przedostały się dwie duże chmury chlorku winylu. Trzeba było wówczas zamknąć ulicę Krzywa Góra i ewakuować część załogi. Najnowsza awaria to wyciek chloru.
Prezydent Kukucki żąda od władz fabryki poprawienia przepływu informacji. – Wysłaliśmy pismo do zarządu zakładów chemicznych, w których wyraziliśmy swoją krytyczną opinię na temat sposobu komunikowania mieszkańcom Włocławka; dużo zakład musi jeszcze naprawić. Taka sytuacja już nigdy nie powinna się powtórzyć – podkreśla.
– Oczywiście awarie się zdarzają, natomiast wiedza mieszkańców Włocławka w tej sprawie powinna być natychmiastowa. Również natychmiastowe powinny być powiadamiane miejskie służby zarządzania kryzysowego. Zresztą taki obowiązek spoczywa na zakładach chemicznych – mówi.
Reakcja fabryki na pismo prezydenta nie jest znana. Biuro prasowe Anwilu zażądało przesłania przez nas pytań na piśmie.