Dawca: Po oddaniu nerki życie się nie zmienia. O transplantologii w Bydgoszczy
Jak żyć zdrowo, a kiedy zajdzie taka potrzeba - tym życiem się podzielić? O tym dyskutowali uczestnicy konferencji „Twoje organy mogą dalej grać - holistyczne podejście do edukacji” w Bydgoszczy.
Wydarzenie odbywało się w Urzędzie Wojewódzkim. Wzięło w nim udział ponad 160 lekarzy i nauczycieli. Wszystko po to, by przybliżyć problematykę transplantologii, ale także ogólnego stanu zdrowia młodzieży.
- To jest temat trudniejszy dla nauczycieli, niż dla młodych ludzi, którzy są bardziej otwarci. Nauczyciele natomiast mają dystans do tego tematu - mówiła dr inż. Małgorzata Zajdel z Politechniki Bydgoskiej i Centrum Medycznego Gizińscy. - Dlatego tak bardzo istotna jest edukacja otwarta i otwarta komunikacja w przestrzeni publicznej, na temat samej procedury pobierania narządów, ale również profilaktyki.
Uczestnicy konferencji mieli okazję wziąć udział w dyskusji, obejrzeć film na temat transplantologii i spotkać „pełnoletniego dawcę". Wojciech Cichoński 18 lat temu oddał nerkę swojemu siostrzeńcowi. Dziś podkreśla, że nie żałuje tej decyzji. - Życie dawcy jest życiem normalnym - nie ma ograniczeń w wysiłku, w hobby, czy w pracy. Szkoda, że tak mało promuje się żywe dawstwo, promowane jest tylko dawstwo od zmarłych. Dla mnie to jest szok, że nie rozumie się, że to nie jest kierunek właściwy. W polskiej transplantologii pierwszy jest celebryta, który chce się przy okazji pokazać, drugi jest lekarz, trzeci - zmarły dawca, czwarty - pacjent, a my żywi dawcy gdzieś tam na piątym miejscu, stąd jest taki problem z żywym dawstwem.
Konferencja zorganizowana została przez Centrum Medyczne Gizińscy, Szpital Uniwersytecki nr 1 w Bydgoszczy i Kujawsko-Pomorskie Kuratorium Oświaty.