Ciemnoskóry piłkarz napadł na dwie osoby we Włocławku. Na szczęście policja była blisko
Incydent wydarzył się przy ulicy Leśnej. Mężczyzna zaatakował kobietę - próbował zerwać jej z palca pierścionek, a gdy mu się to nie udało, wyrwał telefon komórkowy starszemu mężczyźnie.
I tu zrządzenie losu - ulicą jedzie nieoznakowany radiowóz z policyjnymi wywiadowcami. Funkcjonariusze widzą zdarzenie i próbują zatrzymać agresora. Napastnika udaje się złapać dopiero dzięki wezwaniu posiłków.
Ustalono jego tożsamość i tu zaskoczenie: to obywatel Tanzanii i zarazem zawodowy piłkarz. Początkowo grał we włocławskim Liderze, potem przeniósł się do Kujawianki Izbica.
Prezes klubu poinformował jednak, że tydzień temu zawodnik zaprzestał treningów i oznajmił, że wraca do ojczyzny.
Z wieści nieoficjalnych wynika, że w Polsce przebywał na podstawie wizy turystycznej, ale starał się o zezwolenie na pracę. Teraz równolegle toczą się dwa postępowania: prokuratura rozlicza piłkarza za rozbój, zaś Straż Graniczna bada legalność jego pobytu w naszym kraju.