Edukacja w kryzysie? Debata o jakości kształcenia medycznego, technicznego i prawniczego w BCTW
Członkowie Kujawsko-Pomorskiego Porozumienia Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego chcą wspólnie walczyć o jak najwyższe standardy kształcenia. Lekarze, prawnicy, inżynierowie budownictwa spotkali się na konferencji o jakości nauczania w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym.
Część z nich wysuwa porażające wnioski: brak standaryzacji w edukacji może sprawić, że ludzie studiujący w ostatnich latach na takich kierunkach, jak prawo i medycyna, mogą nie być tak dobrymi specjalistami, jak ich poprzednicy.
Nie wszyscy młodzi ludzie wiedzą, że tylko po jednolitych studiach magisterskich z prawa można zostać prokuratorem, sędzią, adwokatem, radcą czy komornikiem – mówiła Dorota Sylwestrzak, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Toruniu.
- Jeżeli studenci na kierunku prawo nabywają wiedzę tylko w szczątkowym zakresie, to w przyszłości możemy mieć niewykształconych prawników. Zresztą już to widzimy na aplikacjach prawniczych. Niestety, bardzo często zdarza się, że na aplikację trafiają studenci bez fundamentalnej, czyli podstawowej wiedzy z głównych dziedzin. Aplikacja ma przecież kształcić prawników pod kątem praktycznego wykonywania zawodu.
- W mojej ocenie, następuje degradacja kształcenia lekarzy - mówi Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Za sześć lat do medycyny wejdą lekarze, którzy maturę zdali na 30 procent, anatomii uczyli się na plastikowych modelach, a zajęcia praktyczne odbywali w grupach dziesięcioosobowych. Na ich uniwersytetach zajęcia prowadziła niewielka grupa wykładowców, na przykład zaledwie 18 osób, ze znikomym doświadczeniem w nauczaniu. Idziemy do cierpiącego człowieka i do tego trzeba przez sześć lat studenta przygotować. Plastikowe modele tego nie zapewnią. Są plany zmiany standardów kształcenia w mocy rozporządzenia, są plany zmiany ustaw.
Pozytywne zmiany zauważył szef Pomorsko - Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej Marcin Piątek. Jak mówił, w ciągu ostatnich pięciu lat farmaceuci wykonali wielki skok cywilizacyjny, wzrosły ich kompetencje i prestiż. Oprócz wydawania leków, wypisują też recepty czy szczepią.