Pomagamy ludziom, którzy ucierpieli podczas powodzi! Zbiórka darów w PR PiK [lista]
Żelazno i Ołdrzychowice Kłodzkie - powodzianom z tych miejscowości mogą pomóc Słuchacze Polskiego Radia PiK. Organizujemy zbiórkę i transport konkretnych, potrzebnych im rzeczy. Pierwszy dary już są.
Rozpoczynamy akcję, w której nasi Słuchacze mogą pomóc poszkodowanym przez powódź. Dotrzemy z nią do konkretnych osób w konkretnych miejscowościach.
Pojechali od razu, gdy woda opadła
Inicjatorem naszej akcji jest pan Sławek z Bydgoszczy, który był już kilka razy na południu kraju i pomagał powodzianom. - Od początku wiedzieliśmy, że kiedy woda opadnie, to trzeba tam jechać. Nie było pytania „czy”, tylko „kiedy” – opowiada. - Koledzy, którzy byli wcześniej w Lądku Zdroju, podali mi stronę „Kłodzko 998”. Zalogowałem się tam, poinformowałem kim jestem, jakie rzeczy wiozę i od razu zaczęli się tam zgłaszać ludzie. Najwięcej osób było z Odrzychowic Kłodzkich i z Żelazna, dlatego tam pojechaliśmy. Dziś znam te miejscowości tak dobrze, jak Bydgoszcz.
Co zastali po przyjeździe? - Trudno to nawet opowiedzieć. Wyobraźmy sobie, że gdyby woda wpłynęła do Bydgoszczy, to od Wzgórza Wolności do Myślęcinka miasto zniknęłoby pod wodą. Gdańską można by pływać kajakiem na wysokości 2-3 metrów – mówi pan Sławek. - Niektótrzy komentują, że ci ludzie mogli się przecież wyprowadzić. To powiedzmy bydgoszczanom, po co się osiedlali w mieście w dołku, że trzeba było na górze. Wiele ze stojących tam domów ma ponad 100 lat! Powiedzcie tym ludziom, żeby się wyprowadzili.
Każdy potrzebuje pomocy
Pan Sławek mówi, że trudno nawet opowiedzieć, jak wyglądają domy po powodzi. - Gdy przyjechaliśmy tam po raz pierwszy, to było tak, że gdyby stanąć przy Gdańskiej 40, to idzie się od domu do domu i wszyscy potrzebują pomocy. Wielu z tych ludzi nie było na naszej liście, bo przecież starsi nie mają Facebooka. Wchodziłem ludziom do domów bez zapowiedzi. Byliśmy jak domokrążcy, tyle, że nic nie sprzedawaliśmy, a tylko rozdawaliśmy.
Co jest potrzebne? - Przedłużaczy schodzi każda ilość. Nie ma zasilania, stoją agregaty na zewnątrz, przewody są w strasznym stanie - opowiada pan Sławek. - Potrzebne jest wszystko, ale stwierdziliśmy, że skoro mamy 400 km do przejechania, to nastawiamy się na dużą ilość, ale rzeczy lekkich. Zbieramy czajniki, sztućce, naczynia, garnki, Te rzeczy leżą na kupie przed każdym domem i są wywożone. Każdy musi jeść i pić, ale musi mieć na czym. Wybieramy się tam za trzy-cztery tygodnie, to będzie tuż przed świętami, mikołajkami itd. Jest tam mnóstwo dzieciaków. Na razie nie jechaliśmy, bo nic nie mieliśmy dla nich – ani kurtek, ani butów, ani czapek, czy rękawiczek. Przyda się każda ilość, a nawet jak będzie za dużo, to każą zawsze jechać dalej. Nie biorą na górkę, tylko co im potrzeba i kierują nas do kolejnych potrzebujących.
CO JEST POTRZEBNE
- Nowe lub używane w bardzo dobrym stanie: garnki, kubki, szklanki , talerze, sztućce, czajniki, mikrofalówki.
- Płyty grzewcze,
- Małe lodówki - nowe lub używane w bardzo dobrym stanie,
- Odzież dla dzieci na zimę, buty – nowe,
- Odzież dla dorosłych na zimę, buty – nowe,
- Kołdry, poduszki, koce, pościele - nowe,
- Łóżka składane – turystyczne,
- Słodycze, napoje dla dzieci, zabawki na święta itp.
- Młoty kujące, wiertła, dłuta, przedłużacze itp.,
- Chemia, worki na śmieci, robocze rękawice,
- Kawa, herbata, żywność długoterminowa.
GDZIE MOŻNA PRZYWOZIĆ DARY
BYDGOSZCZ - Polskie Radio PiK, ul. Gdańska 48-50 – codziennie w godz. 8.00-20.00.
TORUŃ - tel. 602 136 835