Dwie dopłaty na to samo mieszkanie. Marszałek Sejmu zabrał głos w sprawie posła Myrchy
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ma wątpliwości dotyczące oświadczenia toruńskiego posła KO Arkadiusza Myrchy. Na konferencji prasowej zapytany został o dopłaty, jakie Kinga Gajewska i poseł Myrcha otrzymują z kancelarii Sejmu na to samo mieszkanie.
– W mojej ocenie to nie jest kwestia samych dodatków mieszkaniowych, bo one posłom po prostu przysługują. Jest jedna rzecz w tej sprawie, która budzi moją wątpliwość. To jest oświadczenie pana posła Myrchy, że zameldował się w Warszawie wyłącznie dla celów podatkowych. To jest coś, z czym mam kłopot – mówi marszałek Hołownia. – Albo mieszkasz i jesteś zameldowany, i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzie indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany, czyli zamieszkały jesteś gdzie indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa, albo dla dzieci przedszkole… – komentuje.
– Tu jest kłopot, myślę, że w tej sprawie stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić. Będę w dialogu i z Komisją Etyki, i z Komisją Regulaminową Spraw Poselskich, a po drugie – żebyśmy tak zabezpieczyli system, żeby więcej tego typu rzeczy po prostu się nie pojawiały. Nie powinniśmy takich rzeczy pisać, nie powinniśmy takich rzeczy robić, tu nie ma wątpliwości – dodaje.
Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie – ujawnił kilka dni temu na portalu X Radek Karbowski.