Dwie utytułowane judoczki opuściły włocławski klub. Radni chcą poznać powody decyzji
Jakie są rzeczywiste przyczyny wyprowadzki z Włocławka dwóch czołowych polskich judoczek, wicemistrzyni świata Angeliki Szymańskiej, i jej trenerki, wicemistrzyni olimpijskiej Anety Szczepańskiej?
Pytali o to na sesji włocławscy radni. Przypomnijmy, że trenerka i zawodniczka włocławskiego klubu „Olimpijczyk” oświadczyły, że zmieniają barwy klubowe i przenoszą się do jednego z klubów poznańskich.
W mediach społecznościowych podały, że we Włocławku nie mają już warunków do treningów na najwyższym światowym poziomie.
Na zarzut odpowiedział szef Wydziału Sportu i Turystyki włocławskiego ratusza, Krzysztof Szaradowski. Podkreślił, że zadaniem samorządu nie jest utrzymywanie zawodowych sportowców, ale obie zawodniczki – jego zdaniem – nie miały powodów do tego, by narzekać na władze miasta.
– Tuż przed igrzyskami olimpijskimi spotkaliśmy się z Angeliką Szymańską i z Anetą Szczepańską. Zaproponowaliśmy im powrót do obiektów, w którym jako MKS Olimpijczyk Włocławek trenowały przez bardzo wiele lat, czyli do obiektu, który znajduje się przy basenie Delfin. Tam jest specjalna sala przeznaczona do judo. Prezydent zaproponował zakup nowych mat. Mówi się o tym, że miasto nie docenia sportowców. Natomiast Angelika Szymańska otrzymuje co miesiąc od Urzędu Miasta Włocławek stypendium prezydenta w wysokości 2700 złotych. To na pewno duża pomoc, którą tak naprawdę dostaje od lat – podkreślił Szaradowski.
Z Angeliką Szymańską oraz jej trenerką, nie udało nam się skontaktować.