Paragony grozy, kapryśny wulkan, czy odrapane ściany. Turyści skargi piszą. Czy słusznie?
Sezon wakacyjny za nami. Niektórym podczas wymarzonego urlopu przytrafiły się przykre niespodzianki. Kilka skarg od mieszkańców Kujaw i Pomorza wpłynęło do inspekcji handlowej. Czego najczęściej dotyczyły?
- Na przykład paragonów grozy z restauracji w pewnym popularnym w naszym regionie mieście - mówi Luiza Chmielewska z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy, naczelnik Wydziału prawnego i pozasądowego rozwiązywania sporów konsumenckich.
- Zdarzają się też skargi trochę mniej typowe, na przykład na placówkach hotelową o standardzie loftowym. Była to po prostu zaadaptowana fabryka. Jednym z przedmiotów skargi stały się odrapane ściany, a w tym przypadku było to elementem zamierzonym przez prowadzących ten obiekt hotelarski. I tak właśnie wskazano w odpowiedzi, której przedsiębiorca udzielił konsumentce.
Jak podaje Luiza Chmielewska, do instytucji zgłosili się też po poradę klienci w sprawie wycieczki, która jeszcze się nie odbyła.
- Na pewno państwo słyszeliście o aktywności Etny. Klienci, którzy zgłosili się do biura turystycznego mieli w planach wycieczkę objazdową, w ramach której oglądanie Etny było zaledwie jednym z punktów programu. Bardzo chcieli obejść krater. Z racji tego, co się działo, oczywiście ten punkt programu nie mógłby być zrealizowane. Ci państwo stwierdzili, że ten punkt był taki istotny, że oni w ogóle na tą wycieczkę nie chcą się wybrać. Zaproponowali, aby biuro oddało im całe pieniądze, bądź w zamian za tą dwutygodniową objazdową wycieczkę zaproponowało im jednotygodniową wycieczkę gdzieś indziej, a konkretnie do Kalifornii.
Skargi czy problemy zgłaszane przez klientów wynikają często z pobieżnego czytania umów.
- Musimy zwrócić uwagę, że nie zawsze „all inclusive", to jest to, o czym myślimy, czyli że na przykład może to nie dotyczyć wszystkich trunków albo wszystkich posiłków - tylko tych z ograniczonej oferty. Musimy zwrócić uwagę, za co są pobierane opłaty dodatkowe. Akurat mieliśmy w zeszłym roku taką sprawę, że udzielaliśmy porady w sprawie dodatkowej opłaty za za pobyt zwierzęcia - podaje Luiza Chmielewska.