Odkrywamy tajniki pracy strażników miejskich. „Rozmowa Dnia” z okazji ich święta
Dbają o porządek i stoją na straży czystości powietrza, pomagają usuwać zagrożenia, ratują zwierzęta, a czasem zakładają nam blokady na koła samochodów. Strażnicy miejscy 29 sierpnia mają swoje święto. Jak wygląda ich praca na co dzień? Pytaliśmy o to Mirosława Bartulewicza, komendanta Straży Miejskiej w Toruniu.
– W Straży Miejskiej pracuję 31 lat. Zaczynałem jako przysłowiowy „krawężnik”, a doszedłem do rangi komendanta. W Toruniu straż powstała w 1991 roku, ale niektóre już w 1990. Byliśmy jednym artykułem ustawy o Policji, powołanej właśnie w tym okresie – przedstawił Bartulewicz.
Przyznał również, że zdarzały się pojedyncze chwile, gdy praca strażnika była męcząca. – Myślę, że tylko wtedy, kiedy miałem do czynienia z bardzo mocno zdenerwowanym przeciwnikiem, może tak to określę. Natomiast zawsze są to mieszkańcy i trzeba podchodzić do nich w taki sam sposób, po prostu dobrze.
– Zaczynaliśmy jako 23 osoby, teraz to już 125 etatów, ale są też większe straże w Polsce. Kiedyś było nas 525 jednostek, teraz koło 400. Są straże, które mają 1800 osób, jak w Warszawie. 350-400 w Gdańsku, czy Wrocławiu. Nasza, czy bydgoska straż to około 250 osób. Jesteśmy wszędzie, bo na to pozwala nam nasza ustawa. Pojawiamy się, gdzie spalane są śmieci. Jesteśmy tam, gdzie są nieprawidłowo parkowane pojazdy, ale i w tych miejscach, gdzie potrzebują nas mieszkańcy i zwierzęta. Również działamy w tym obszarze. Jesteśmy także profilaktykami. Rozmawiamy z młodzieżą i z dziećmi, pokazujemy w szkołach, jak zachować się w obecności dzika, a z drugiej strony, jak bezpiecznie poruszać się po Internecie. Szerokie działania, na które pozwala nam nasze prawo. Każda straż chce funkcjonować w jak najszerszym zakresie – wymieniał komendant.
Jak bardzo zmieniła się praca strażnika przez 31 lat? – W latach 90., to brak komunikacji z dyżurnym. Później nastąpił rozwój i pojawiła się ustawa w 1997 roku, czyli przez sześć lat byliśmy bez własnej regulacji prawnej. Następnie zmiany i coraz większe obowiązki i możliwości dla Straży Miejskich. Doszliśmy do tego, że mieszkańcy oczekują od nas, choćby interwencji wobec zwierząt, bo tych jest coraz więcej. Jeśli chodzi o pozostałe, to oczywiście obszary komunikacji. Cały czas mamy z tym do czynienia i sami mieszkańcy wiedzą, że działamy w tym obszarze.
– Jednak w zależności od pory roku, to choćby kwestia dotycząca bezpieczeństwa na wodach, czy profilaktyka w szkołach, związana z tym okresem. Początek roku szkolnego, to kolejne działania profilaktyczne, ale także okres grzewczy, czyli zgłoszenia dotyczące spalania nieczystości – dodał Bartulewicz.
Cała „Rozmowa Dnia” do odsłuchania poniżej. Inne są dostępne TUTAJ.