70-latka z Bydgoszczy padła ofiarą oszustwa i straciła 130 tysięcy. Większą kwotę wyłudzono od 43-latka
Policjanci z bydgoskich Wyżyn otrzymali dwa zgłoszenia dotyczące oszustw. Pierwsze, na kwotę ponad 138 tysięcy złotych, w którym sprawcy, pod pretekstem inwestycji finansowych, oszukali 70-letnią bydgoszczankę, wyłudzając od niej dostęp do jej konta bankowego. Podobnie było z 43-latkiem, który odebrał telefon od rzekomego pracownika banku, a w konsekwencji stracił 200 tysięcy złotych.
Do oszustwa na 70-letniej seniorce doszło na przestrzeni dwóch tygodni sierpnia. Kobieta znalazła na jednym z portali społecznościowych informację o możliwości zakupu akcji spółki „Orlen”. Kobieta, chcąc uzyskać więcej informacji o rzekomej inwestycji, zadzwoniła pod podany numer telefonu, jednak nikt nie odebrał.
– Chwilę później skontaktowała się z nią kobieta, która nadała jej rzekomy numer klienta, przekazała dane księgowej oraz analityka, którzy poprowadzą ją dalej podczas procesu inwestowania. Kolejny telefon odebrany przez seniorkę niósł już poważniejsze konsekwencje. Oszustka, rzekoma analityczna, przesłała pokrzywdzonej link i poleciła jej zainstalować specjalną aplikację. Jak się później okazało było to oprogramowanie do zdalnej obsługi pulpitu, po czym instruowała ją, jak ma się zalogować do swojego konta. Kobieta miała zrobić przelew w kwocie 850 złotych, co też uczyniła – relacjonowała kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
W ten sposób oszuści otrzymali zdalny dostęp do jednego z jej kont. Kontaktowali się z 70-latką jeszcze kilkukrotnie na przestrzeni kolejnych dni. Twierdzili, że jej zainwestowane pieniądze „już zarabiają”. W międzyczasie sprawcy uzyskali wszelkie dane do wykonywania przelewów i ich uwierzytelniania, a także zaciągnięcia kredytu w kwocie 30 tysięcy złotych i przelali z jej konta łączną kwotę ponad 138 tysięcy złotych. Gdy seniorka się zorientowała, że została oszukana, zgłosiła sprawę policjantom z Wyżyn.
Jeszcze większe straty poniósł 43-latek z Bydgoszczy, który uwierzył w informacje przekazane przez rozmówcę podającego się za pracownika banku, w którym mężczyzna ma konto.
Oszust poinformował bydgoszczanina, że jego pieniądze na koncie są zagrożone, ktoś rzekomo próbuje wykonać nieautoryzowane przelewy. Pierwotnie pokrzywdzony mu nie uwierzył i nabrał podejrzeń. Wówczas rozmówca, chcąc się uwiarygodnić, powiedział, że zadzwoni z numeru bankowego.
– Mężczyzna stracił czujność, gdy na wyświetlaczu telefonu zobaczył połączenie z numeru stacjonarnego, który wyświetlił się jako infolinia jego banku. Tak działają oszuści podszywający się pod różnego rodzaju instytucje czy firmy – dodała Kowalska.
Następnie podczas długiej rozmowy przekonał do przelania pieniędzy zgromadzonych na koncie na wskazane konto w innym banku. Tym sposobem 43-latek stracił 200 tysięcy złotych, o czym poinformował policję.
– Pamiętajmy, że nie należy udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, haseł do konta. Nie powinniśmy także otwierać przesłanych linków, nie znając ich zawartości oraz instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zwłaszcza jeśli wymaga tego rzekomy „doradca inwestycyjny”. Nie należy autoryzować przelewów, których sami nie wykonujemy. Podejrzewając, że ktoś próbuje dokonać oszustwa, należy powiadomić policję – apelują mundurowi.