Lekarze-specjaliści potrzebni od zaraz, również w naszym regionie. Wykaz Barometru Zawodów
Jak wskazują dane portalu Barometr Zawodów, najgorzej jest w powiatach: tucholskim, żnińskim, brodnickim, aleksandrowskim, lipnowskim i rypińskim. Powód się nie zmienia, za mała liczba kandydatów, ale również nieodpowiadające im warunki pracy, czy ograniczona możliwość zrobienia specjalizacji.
Szpital Uniwersytecki nr 2 im. Jana Biziela w Bydgoszczy poszukuje na przykład chirurgów. – Ten kierunek wybiera jednak niewielu studentów – mówił profesor Maciej Michalik, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej Małoinwazyjnej Collegium Medicum.
– Myślę, że gdyby tutaj jeszcze przyszło 4-6 osób, to pozwoliłoby na wielkie uspokojenie pracy. Moglibyśmy pracować systematycznie, poświęcać dużo więcej czasu pacjentom. Chirurdzy są drugą grupą narażoną na konsekwencje prawne, po ginekologach, położnikach i stomatologach. Bardzo mało ludzi wybiera tę specjalizację, bo jest ona bardzo ciężka. Absolutnie nie jest najbardziej prominentna finansowo, a jednocześnie jest duże narażenie na konsekwencje prawne – wskazał Michalik.
Z trudną sytuacją zmagają się przede wszystkim szpitale powiatowe. Na terenie Rypina brakuje anestezjologów i pediatrów. Deficyty odnotowują także poradnie specjalistyczne. – Sektor prywatny niemal całkowicie wchłonął stomatologów – alarmował Marek Bruzdowicz, zastępca dyrektora ds. medycznych rypińskiego szpitala.
– Realizujemy kontrakt, ale z wielkim problemem. Chodzi o pieniądze, ale też całą administrację, która wiąże się z wprowadzeniem rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. Młodemu lekarzowi, który chce podjąć specjalizację, o wiele łatwiej zrealizuje specjalizację w dużym szpitalu wielospecjalistycznym, niż w niewielkim szpitalu powiatowym. Taki jest program specjalizacyjny, który preferuje duże placówki na staż. Do szpitali powiatowych trafia około pięć procent absolwentów, a 95% trafia do dużych szpitali – podkreślił Bruzdowicz.
Według raportu Komisji Europejskiej, Polska jest jednym z krajów o najniższej liczbie pracowników ochrony zdrowia. Na tysiąc mieszkańców wynosi ona 3,4 (przy średniej europejskiej 4,1). Uwagę powinien zwrócić także wiek specjalistów. Wśród chirurgów 15 procent przekroczyło już 65. rok życia.