Sto tysięcy złotych jak kamień w wodę! Oszustwo „na hydraulika" we Włocławku
Były dwa ataki w ciągu dnia: na Zazamczu i w śródmieściu. Scenariusz ten sam. Do drzwi starszej samotnej osoby dzwoni mężczyzna. Podaje się za hydraulika ze spółdzielni. Robocze ubranie, z kieszeni wystaje klucz francuski - to budzi zaufanie. „Fachowiec" mówi, że w bloku jest awaria...
Oszust razem z gospodarzem idą do łazienki i puszczają wodę, by sprawdzić, czy z kanalizacją wszystko jest w porządku. Drzwi na klatkę są oczywiście otwarte. W tym samym czasie wspólnik „hydraulika" wchodzi po cichu do środka i plądruje szafy w poszukiwaniu pieniędzy i biżuterii. 72-letnia kobieta straciła w ten sposób 11 tysięcy złotych, a 86-latek aż 90 tysięcy złotych.
Policja apeluje, by nie wpuszczać nieznajomych, a spółdzielnia przypomina, że o wizytach fachowców informuje na tablicach ogłoszeniowych.