Trwają poszukiwania strusia, który uciekł w Strzemkowie. Uruchomiono drony i kamery termowizyjne
W środę (7 sierpnia) do zachodu słońca trwały poszukiwania strusia, który uciekł z zagrody w Strzemkowie pod Inowrocławiem. Jaki był finał tej akcji?
Akcja poszukiwacza z udziałem właścicieli i przyjaciół zagrody, strażaków z OSP Jacewo i Gniewkowo oraz ekipą dysponującą kamerą termowizyjna i dronami zakończyła się niepowodzenie.
Co prawda znaleziono wiele śladów strusia, niestety ptak wcześniej zmienił miejsce.
– Niestety ona się tak przemieściła, że teraz nie możemy jej znaleźć. Ślady prowadzą donikąd, są wszędzie. W jedną i drugą stronę, jakby coś ją goniło – mówiła pani Magda, przyjaciółka właścicieli zagrody.
Jednak nikt z poszukujących nie traci nadziei.
Właściciele zagrody czekają na jakikolwiek sygnał od okolicznych mieszkańców. Warto pamiętać, że w kontakcie ze strusiem należy zachować spokój.
– Jak w przypadku wszystkich zwierząt, zasadą jest zachowanie zdrowego rozsądku. Zazwyczaj te strusie, które uciekają z zagród, są obyte z człowiekiem i przyzwyczajone do ludzi. Natomiast musimy pamiętać, że jest to zwierzę, które potrafi mieć około 2,5 metra wzrostu, waży czasami nawet 150-160 kg. Jak w przypadku każdego zwierzęcia należy troszeczkę zachować pokory. Generalnie struś będzie przed nami uciekał. On się boi człowieka, ale jeżeli poczuje, że nie ma odwrotu, albo na przykład gdzieś są wysiadywane jaja, to wtedy może faktycznie się bronić, ale zrobi to w ostateczności. Są to niezwykle rzadkie sytuacje – mówił Piotr Biegała, lekarz weterynarii.
Najgorszym pomysłem będzie próba schwytania strusia na lasso. Tą metodą na pewno nie złapiemy ptaka, a możemy go jedynie rozdrażnić.