Bydgoskie fotopułapki skutecznie walczą ze „śmieciarzami”. Miasto zakupi kolejne urządzenia
Wyłapują tych, którzy zostawiają odpady tam, gdzie nie powinni. Fotopułapki w Bydgoszczy zdają egzamin. Miasto zakupi w tym roku pięć nowych urządzeń. Jednak kamer nie będzie więcej.
– Musimy uzupełnić braki – wyjaśniali urzędnicy, bo część fotopułapek została skradziona lub zniszczona. Na dodatkowe urządzenia jest szansa w przyszłym roku.
Fotopułapki w Bydgoszczy funkcjonują od dwóch lat w ramach programu „Zero tolerancji dla śmiecenia”. Dzięki nim w zeszłym roku ujawniono 17 osób, które wywiozły śmieci do lasu, lub w inne miejsce, gdzie odpady nie powinny trafić. W tym roku „wpadło” już dziewięć osób.
– W siedmiu przypadkach udało się ustalić sprawcę. W każdej z tych zakończonych spraw sprawca posprzątał – mówił Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników miejskich.
Sprawcy zostali również ukarani mandatami o wysokości 500 złotych. Dwie pozostałe sprawy wkrótce trafią do sądu.
W ramach programu „Zero tolerancji dla śmiecenia” zakupiono 52 fotopułapki. Obecnie są rozmieszczone w 21 miejscach.
– Są to głównie tereny, w których najczęściej pojawiały się dzikie wysypiska, czyli tereny najbardziej narażone na miejsce podrzucania odpadów. Widzimy, że tam, gdzie fotopułapki są umieszczane, w tych miejscach proceder jest zmniejszany – dodała Monika Majewska z Wydziału Gospodarki Odpadami bydgoskiego ratusza.
Jednak zdarza się, że fotopułapki znikają. Dlatego trzeba uzupełnić braki i w tym roku dokupić pięć urządzeń.