Ustawa o rencie wdowiej czeka na podpis prezydenta. Nowa Lewica chwali ten projekt
Starość nie musi być głodna, powinna być godna - mówili w Bydgoszczy politycy i działacze Nowej Lewicy. Ich zdaniem, godne warunki dla seniorów po śmierci współmałżonka gwarantować będzie przyjęta 31 lipca przez Senat tzw. renta wdowia.
- To największy projekt socjalny Koalicji 15 października. W całym kraju udało się zebrać ponad 200 tysięcy podpisów osób, które akceptowały ten projekt - mówił Piotr Hemmerling, wicewojewoda kujawsko-pomorski i współprzewodniczący Nowej Lewicy.
A poseł tej partii, Piotr Kowal dodał, że to projekt powszechnie akceptowalny i zaapelował do prezydenta o jak najszybsze podpisane tej ustawy.
- Jest to tak zwany model kroczący, dlatego że w 2027 roku będzie to już 25 procent wysokości tego świadczenia, a docelowo, w 2028 roku wysokość tego świadczenia ma zostać jeszcze raz przeanalizowana przez rząd. Będziemy zabiegać o to, żeby to było docelowe 50 procent, które znalazło się w projekcie obywatelskim firmowanym przez Lewicę wraz z OPZZ - mówił Piotr Kowal.
Według przyjętych przepisów renta wdowia będzie wypłacana od 1 lipca 2025 roku. Owdowiała osoba będzie mogła pobierać swoje świadczenie i powiększyć je o 15 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku, a od 1 stycznia 2027 roku o 25 procent.
Renta wdowia będzie wypłacana bez konsekwencji zmniejszenia sumy świadczeń do limitu wynoszącego trzykrotność najniższej emerytury. Obecnie po śmierci małżonka owdowiała osoba może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.
Pierwotnie projekt obywatelski zakładał, że owdowiała osoba mogłaby zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub – jeśli taki wariant byłby korzystniejszy – pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 proc. swojego świadczenia.
Więcej w relacji Tatiany Adonis.