Co z odbudową Fabryki Lloyda? Umorzenie śledztwa to dopiero pierwszy krok [zdjęcia, wideo]
Umorzenie śledztwa w sprawie podpalenia Fabryki Lloyda w Bydgoszczy otwiera drogę do jej odbudowy. Trwające postępowanie uniemożliwiało wypłatę pieniędzy z ubezpieczalni. To, w jakiej formule zostanie odbudowana, zależy od Głównego Konserwatora Zabytków.
Dla właściciela Łukasza Glińskiego umorzenie to marne pocieszenie, bo problemów jest sporo. – Umorzenie śledztwa zmieniło chociażby sytuację z ubezpieczalnią o tyle, że możemy rozpocząć negocjacje w związku polisą, którą mamy na ten budynek – mówi.
– Jeszcze jest kolejna trudność, to są kwestie formalne: żeby rozpocząć proces odbudowy, musimy zgromadzić komplet dokumentów. Żeby rozpocząć projektowanie, szacowanie kosztów odbudowy, musimy mieć niezbędne decyzje. Dziś najbardziej brakuje nam decyzji Generalnej Konserwator Zabytków, która urzęduje w Ministerstwie Kultury w Warszawie. Do dziś takiego dokumentu nie mamy, tak że nie wiemy, czy ten budynek ma być wciąż zabytkiem i musimy go odbudować tak, jakbyśmy odbudowywali zabytek, co jest najdroższą metodą, na pewno najdłuższą. Jeśli taka będzie decyzja, będziemy starali się zebrać fundusze na tego typu odbudowę – zapowiada.
– Może to też być wariant wykreślenia obiektu z rejestru i wtedy budujemy tańszą technologią, być może szybciej, ale bez jakiejkolwiek pomocy [bez dotacji – przyp. red.] –tłumaczy Gliński. Dlatego koszt odbudowy może mocno się wahać, jak szacuje – od 5 do nawet 15 milionów złotych. Na razie pomógł Urząd Miasta Bydgoszczy, podpisując umowę na dofinansowanie ekspertyzy dotyczącej stanu technicznego budynku. Wsparcie wynosi 50 tysięcy złotych, co stanowi większość kosztów związanych z tym zadaniem.